Arys i Świstak to dwaj bracia, którzy pojawili się w naszym życiu przypadkiem. Znaleźliśmy je jako małe kociaki w krzakach, prawdopodobnie zostały wyrzucone. Od razu je pokochaliśmy i są z nami już 7 i pół roku.

Niestety już w wieku kilku miesięcy zaczęły się u nich problemy zdrowotne. Jeździliśmy z nimi do wielu weterynarzy, wykonano szereg badań, w końcu drogą eliminacji zdiagnozowano im astmę. Muszą przyjmować leki sterydowe. Astma okresami się nasila i jest dość nieprzewidywalna. Zawsze martwimy się, gdy muszą zostać bez opieki na kilka godzin. Zdarzały się takie ataki, że trzeba było jechać do weterynarza, aby podano im tlen.

Później zaczęły się problemy trawienne, zdiagnozowano przewlekłą niewydolność nerek, anemię hemolityczną. Pełna diagnostyka to były dla nas ogromne koszty. Podejmowaliśmy próby leczenia u wielu specjalistów weterynarii na terenie opolszczyzny i dolnego ślaska. Już same koszty związane z dojazdami były wysokie. Do tego dochodziły koszty wizyt, konsultacji, leków, zabiegów i badań ale dawaliśmy radę.

Przez nakładające się problemy zdrowotne kotów, bardzo ciężko było ustalić przyczynę ich stanu zdrowia. Jednak wygląda na to, że w końcu się doczekaliśmy. Zdiagnozowano chorobę o podłożu immunologicznym, która wyniszcza im nerki, układ pokarmowy i układ nerwowy oraz która doprowadziła do anemii i żółtaczki. Choć diagnoza jest zła, możemy teraz podjąć właściwe kroki w ratowaniu zdrowia Aryska i Świstaczka. Nie bierzemy pod uwagę innej możliwości niż walczyć o zdrowie naszych futrzastych przyjaciół.

Od kwietnia zeszłego roku wydaliśmy już ponad 10 tysięcy złotych. Kolejne 3 miesiące leczenia będą nieść ze sobą przerastające nas koszty. Przy kontynuowaniu leczenia weterynarze dają im bardzo wysokie szanse, a jeśli przerwiemy leczenie skażemy je na okropną śmierć z wyniszczenia i wygłodzenia. Jesteśmy świadomi, że zbierana kwota nie pokryje w pełni kosztów leczenia ale bardzo nam pomoże.

Ostatni tydzień był bardzo krytyczny dla naszego Aryska. Jego stan zdrowia dramatycznie się pogorszył. 5 lutego miał wykonaną transfuzję krwi. Stan zdrowia naszych kociaków obecnie jest stabilny.

Koszty związane z codziennym wykonywaniem kroplówek zmusiły nas do wykonywania ich samodzielnie. W ostatnim czasie robimy też zastrzyki do wenflonów i podskórnie.

Walka o ich zdrowie wiązała się z wieloma wyrzeczeniami ale przecież jak nie ratować przyjaciół w potrzebie.

Nasze kotki są ze sobą i z nami bardzo zżyte. Arysek jest spokojny i dystyngowany. Świstaczek jest sprytny i zwinny. Obaj są bardzo kochani i lubią przebywać w naszym towarzystwie.

Kociaki wiele zniosły w ostatnim czasie ale są bardzo dzielne. Widać, że się cieszą, gdy czują się lepiej i są wdzięczne.

Prosimy o pomoc, kociaki są jej warte.