Witam,

Nazywam się Martyna pomóż mojej mamie wyjść z choroby.

Nasza Mama kilka tygodni temu trafiła do szpitala z silnymi bólami głowy. W badaniach stwierdzono guz mózgu w przednim płacie czołowym na obu półkulach. W ciągu jednej chwili świat zawalił się nam pod nogami. Każda informacja od lekarzy była co raz bardziej załamująca. Po przeprowadzeniu szeregu badań powiedziano nam ze to glejak. 

Podano jej sterydy na zmniejszenie opuchlizny mózgu, które w początkowej fazie zniwelowały pierwsze dokuczliwe objawy jednak przy dłuższym stosowaniu doprowadziły do kolejnych frustrujących powikłań począwszy od ciężkich zmian depresyjnych i agresywnego zachowania po opuchlizny głowy, drożdżyce ust, jamy ustnej, gardła strun głosowych i w wyniku utraty głosu.

Lekarze nie chcąc operować na własna rękę, zaproponowali zabieg tylko i wyłącznie za naszym pozwoleniem proponując dwie możliwości zabiegu a żadna nie dawała pomyślnych rokowań.

Wspominano nam o chemioterapii, naświetlaniach i prawdopodobnie ponownych zabiegach chirurgicznych mówiąc wciąż o negatywnych skutkach.

To jednak nie był koniec szokujących informacji. Szukając najlepszego rozwiązania, przeprowadzono testy i badania potwierdzone również przez prywatnych lekarzy które mówiły jasno. Mama jest zbyt osłabiona do wykonania zabiegu, narządy obciążone przez szereg innych schorzeń a układ odpornościowy zbyt słaby aby zastosować jeszcze bardziej wyniszczającą chemioterapię czy naświetlania promieniami gamma.

Aktualnie Mama jest pod opieką specjalistów z danej dziedziny nowotworów głowy w Polsce, którzy starają się odbudować już zmęczony organizm naszej kochanej Mamy. Wciąż się modlimy i wspieramy na każdy możliwy sposób zawierzając proponowanym jedynym alternatywnym rozwiązaniom do walki z okropną chorobą.

Za wszelką pomoc dziękuję z całego serca.

Martyna z rodziną.