MOJE MARZENIE STAŁO SIĘ RZECZYWISTOŚCIĄ – Quebec Pee-Wee 2025

W lutym spełniło się jedno z moich największych marzeń – zagrałem w Quebec International Pee-Wee Hockey Tournament 2025, jednym z najbardziej prestiżowych turniejów hokejowych na świecie dla młodych zawodników. Co roku w tym wydarzeniu bierze udział ponad 2 000 zawodników z całego świata – to prawdziwe święto hokeja, gdzie rodzą się marzenia, przyjaźnie i kariery. I dzięki Wam – mogłem być jego częścią.

Zbiórka, która zmieniła wszystko

Zorganizowaliśmy zrzutkę z celem 10 000 zł. Udało się zebrać blisko 8 000 zł.

42 osoby postanowiły mi zaufać, docenić moją ciężką pracę i wspólnie ze mną zawalczyć o to marzenie. To było coś więcej niż pieniądze – to był znak, że wierzycie we mnie, że moje wysiłki mają sens.

Szczególne podziękowania kieruję do MAK Ubezpieczenia – firmy z ogromnym sercem do sportu. Ich wsparcie stanowiło większość całej kwoty, a ja do dziś nie mogę uwierzyć, że tak duża i prężna organizacja dostrzegła mnie – chłopaka z ogromną pasją i wielkim marzeniem. MAK wspiera sportowców, inicjatywy młodzieżowe, lokalne i międzynarodowe wydarzenia – z rozmachem i wiarą, że warto inwestować w ludzi. I dzięki temu ja też mogłem wzbić się wyżej. Dziękuję z całego serca.

A co dalej?

Wyjazd do Quebecu był przełomem. Po powrocie otrzymałem szanse udziału w wielu międzynarodowych selektach. Wielkim wyróżnieniem dla mnie było zaproszenie do drużyny Toronto Elite - 2012 aby wziąć udział w prestiżowym wydarzeniujakim jest AAA World Hockey Championships w Innsbrucku (Austria).

Kontynuuję swoją drogę

Mój klub HC RT Torax Poruba przedłużył ze mną kontrakt na kolejny sezon. Jestem wdzięczny trenerom, którzy nie odpuszczają mi nawet na chwilę, którzy codziennie wyciskają ze mnie siódme poty, bo wierzą, że mam w sobie coś więcej. I ja w to wierzę.

Nie da się tego opisać jednym zdaniem

Nie sposób streścić wszystkiego, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach. Ile poświęcenia, ile treningów, bólu, zmęczenia – i radości. Ile razy trzeba było wybrać lodowisko zamiast wolnego czasu. Ale dzięki takim gestom, jak Wasze wsparcie – wiem, że warto.

Wiem, że to, co robię, ma sens. Że jestem dostrzegany, doceniany, wspierany. I chcę być zauważony nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla mojej rodziny, która przewróciła swoje życie do góry nogami, żeby pomagać mi iść tą drogą.

Jeśli podoba Ci się to, co robię, daj mi o tym znać: wpłać symboliczną złotówkę, udostępnij ten post/ zrzutkę, opowiedz o mnie komuś, kto jest hokejowym lub sportowym entuzjastą i chciałby zainwestować w mój rozwój.

Więcej o mojej drodze znajdziesz tutaj:

Instagram | szymala_hockey_team

Z całego serca – DZIĘKUJĘ!

To dopiero początek.

Jedziemy dalej!