Biszkopt to prawie roczny kocur, którego znaleźliśmy na działkach w sierpniu 2020 z okropnym katarem i kaszlem. Serce nie pozwoliło nam zostawić takiego maluszka samego. Od razu znalazł miejsce w naszym domu i stał się członkiem rodziny. Nikt się nie spodziewał, że koci katar to tylko czubek góry lodowej.

W październiku po nieudanych próbach wyleczenia go, zdecydowaliśmy się na wykonanie badań w kierunku kocich chorób. Pozytywny wynik w kierunku retrowirusa Felv oznaczał, że boryka się z białaczką. Ta choroba powoduje, że kot ma problem z odpornością, a każda infekcja, wirus może doprowadzić do jego śmierci.

Aktualnie jesteśmy zmuszeni prosić Was o pomoc. Biszkopt od 12 lipca zaczął gorączkować, nic nie jadł, praktycznie się nie ruszał. Codziennie jeździliśmy do weterynarza, a noce spędzaliśmy w klinikach weterynaryjnych. Musieliśmy zrezygnować z kilku dni pracy, aby ktoś ciągle był z kotem. Po wykonaniu szeregu badań okazało się, że ma niedokrwistość. Jego hematokryt jest na granicy do przetaczania krwi. W piątek 16 lipca po konsultacji z kilkoma weterynarzami padła decyzja a przewiezieniu go do szpitala w Gdyni. Wstępnie musi zostać tam na dwie doby, aby mogli ustabilizować jego stan i zdiagnozować. Koszt za dobę tam to 350zł plus ceny badań (rachunek już wynosi 1200zl). Kazali nam się przygotować na to, że gdy hematokryt mu znów spadnie to będzie potrzebna transfuzja (800-1000zł). Wyjazdy do nocnych klinik i wizyty u weterynarza za dnia w ciągu tygodnia wyniosły nas 1500 zl. Po odebraniu naszego przyjaciela z Gdyni będziemy musieli zakupić leki i probiotyki.

Deklarujemy się walczyć o jego zdrowie z całych sił, a dziś Wy możecie nas w tym wesprzeć.

,,Oswoić, znaczy stworzyć więzy. Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś.''

Antoine de Saint-Exupéry ,,Mały książę''

Z góry dziękujemy, za każde okazane serce.

Aktualizacja 03.08.21r.

Biszkopt jest po transfuzji krwi, która wyniosła 1234zl. Teraz otrzymuje leki i ma kontrole krwi co 2/3 dni. Chcemy jego przypadek skonsultować z weterynarzem hematologiem. Nadal się nie poddajemy. Jest nadzieja!