id: 5c6gw7

Tubajka - byle do wiosny

Tubajka - byle do wiosny

Nasi użytkownicy założyli 1 226 558 zrzutek i zebrali 1 349 078 960 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Tubajka to kawiarnia i restauracja mieszcząca się w Parku Źródliska w Łodzi. Jesteśmy miejscem "just friendly" - przyjaznym rodzinom, różnorodności, zwierzętom, pomysłom, artystom i dobremu jedzeniu. Całe serce, energię, siły, wszystkie pomysły i prywatne oszczędności włożyliśmy w przetrwanie obecnego lockdownu. W końcu przyszedł bardzo, trudny dla nas moment, w którym musimy zwrócić się do Was o pomoc. Z Waszym wsparciem możemy doczekać wiosny - słonecznej, parkowej, leżakowej o smaku lodów truskawkowych i lemoniady.


Od marca 2020 roku działamy w nowej rzeczywistości. Dzięki niesamowitym Tubajkowiczom i naszemu zaangażowaniu, udało nam się przetrwać pierwszy lockdown, a później lato w obostrzeniach. Zamknęliśmy III kwartał 2020 bez długów, z niewielkimi oszczędnościami (jesteśmy z tego bardzo dumni!!! ). Szykując się na jesień i zimę, kiedy ruch u nas znacząco się zmniejsza, uruchomiliśmy koncept "Dobre Jedzenie", testując różne pomysły na jedzenie na miejscu i na wynos. W październik 2020 roku wkroczyliśmy z sercami pełnymi nadziei i głowami pełnymi pomysłów, a przede wszystkim kalendarzem wypełnionym Waszymi rezerwacjami na spotkania towarzyskie, artystyczne, rodzinne i służbowe.


Ze spokojem (niestety iluzorycznym) powtarzaliśmy sobie mantrę większości gastronomów w Polsce: "kolejny raz nas nie zamkną". Jakże się myliliśmy...


Przez rok dostosowywaliśmy się do wszystkich obostrzeń. Nie zarejestrowaliśmy ani jednego (!) przypadku zakażenia wśród Gości i naszego Zespołu. Wydaliśmy fortunę na środki do dezynfekcji, maski, rękawiczki. Od przestawiania stołów aby dostosować się do kolejnych limitów przestrzeni na klienta nadal bolą nas kręgosłupy. I nic. Od 4 miesięcy jesteśmy zamknięci.


Chcieliśmy sobie radzić najlepiej jak możemy. Uruchomiliśmy system dostaw. Zorganizowaliśmy szereg akcji - rogale marcińskie, gry Parkowe, jarmarki świąteczne, catering na Boże Narodzenie. Znaczna część tych wyzwań była dla nas nowa. Ciągle uczymy się ich dobrej organizacji.


Mimo trudnych czasów i my wsparliśmy kilka placówek i ośrodków dla osób w kłopotach życiowych naszymi ciastami, kawą, balonami, paczkami, a nawet prezentami świątecznymi.


Obecnie jesteśmy w punkcie, w którym ruch w Tubajce - jak co roku w styczniu - znacząco zmalał, a ta tendencja rok w rok trwa do pierwszych promieni wiosennego słońca. Zaciska się także spirala płatności - wynagrodzenia i rachunki przerastają już naszą wydolność finansową, nadal nie zamknęliśmy grudnia, a przed nami stos płatności za styczeń. Nie mamy żadnych oszczędności - te firmowe i prywatne już się skończyły. Składamy oferty wszędzie gdzie się da, ale to wciąż za mało. Nie wiemy co robić, bo choć głowa pełna pomysłów, nie mamy pojęcia, gdzie jest koniec tej sytuacji. Nie znamy daty zakończenia obostrzeń, nie otrzymujemy wiążących prognoz, które pozwalają zbudować jakiś solidny plan. Wiemy już także, że nie otrzymamy wsparcia z tarczy mimo zamknięcia roku ze stratą i nie jesteśmy w stanie doczłapać się do upragnionej wiosny sami. Pozostaje nam liczyć na wsparcie tych, którzy nas lubią!


Ta sytuacja jest tym smutniejsza, że w 2020 ruszyliśmy z kopyta i mimo ograniczeń, weszliśmy na nowy poziom, rozszerzając ofertę o pełne menu, tworząc nowe miejsca pracy. Mamy świetny zgrany Zespół z którym nie chcemy się rozstawać i strategię rozwoju, która leży i czeka na dobry moment. Jej też nie chcemy wyrzucać do kosza. Ale przede wszystkim nie wyobrażamy sobie zwolnienia 30 osób z naszego Zespołu, którzy są z nami na dobre i na złe.


Wiemy, że niektórzy przedsiębiorcy w rozpaczy decydują się otworzyć swoje biznesy. Rozumiemy całym sercem ich determinację, nie jesteśmy jednak gotowi na podjęcie ryzyka. W naszym przypadku kara administracyjna, która zablokuje nam konto, to w tej chwili prawdziwy gwóźdź do trumny, bo nie mamy już nic, czym możemy ją spłacić, a płynność finansowa jest jedyną szansą na przetrwanie. Każdą zarobioną złotówkę natychmiast wpłacamy na pensje lub prąd. Przez 10 miesięcy rezygnowaliśmy także z wielu rzeczy - wygody, zysków, pomysłów, najczęsciej spokoju, wierząc, że solidarność społeczna i przestrzeganie obostrzeń ma sens. Dopóki nie stoimy pod ścianą, chcemy spróbować naszej ostatniej szansy i dotrwać do oficjalnego otwarcia gastronomii.


Zrzutkę chcemy przeznaczyć na uregulowanie wynagrodzeń dla naszych pracowników, a wszystko co uda nam się pozyskać dodatkowo przeznaczymy na opłacenie mediów oraz składek ZUS z których niestety nie możemy zostać zwolnieni. Czekamy na wiosnę - naszą wspólną ! Oby do zobaczenia <3

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 185

preloader

Komentarze 16

 
2500 znaków