id: 5cmdv3

Pomóżmy spełnić pragnienie o prawdziwym i bezpiecznym domu. Nowy dom - nowe życie...

Pomóżmy spełnić pragnienie o prawdziwym i bezpiecznym domu. Nowy dom - nowe życie...

Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 083 373 zrzutki i zebrali 1 184 218 835 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Pieniądze potrzebne są na nowy dom dla rodziny, którą los bardzo mocno doświadczył. Poniżej kilka słów o domku w którym mieszkają oraz o nich samych.

Majdan Trzebieski to mała wieś w województwie lubelskim. Żyła tam kochająca się rodzina Rogali, ciesząca się powszechnym szacunkiem we wsi: Halina, jej syn Mariusz wraz z żoną Luizą oraz ich trójka sympatycznych dzieci: Dominika (9 lat), Szymon (7 lat) i najmłodszy Mirek (5 lat). Mariusz służył lokalnej społeczności jako strażak - ochotnik. Wszyscy mieszkali w niewielkim, 60-cio metrowym, domu, który posiada dwie ok. 20 m2 izby. Pierwsza Izba jest wejściem do mieszkania, znajduje się w niej piec kaflowy i pełni funkcję prowizorycznej kuchni. Mieszka tu Halina – seniorka rodziny. Jest to pokój przechodni, prowadzący do drugiej izby, w której mieszka Rodzina Mariusza wraz z dziećmi. Dom jest drewniany, wybudowany tuż po wojnie przez teściów Haliny. Nie posiada łazienki, ani toalety. Istnieje jedynie wychodek oddalony od domu ok. 80 m. Przez lata budynek poddawany był małym remontom. Został ocieplony, otynkowany i odmalowany na zewnątrz. Wnętrze jednak wymaga generalnej interwencji: konieczna jest wymiana całej instalacji elektrycznej, doprowadzenia kanalizacji, wymiana podłogi, która zwyczajnie opadła. Całkowity remont domu pochłonąłby ogromne środki, a i tak warunki nie poprawiłyby życia starszej osoby i małżeństwa z trójką dorastających i rozwijających się dzieci, z powodu zbyt małej powierzchni budynku. Całe życie rodziny toczy się w kuchni, w której przypomnijmy, że żyje seniorka rodziny, Halina – osoba starsza, schorowana. Tam się gotuje, spożywa wspólne posiłki. Dzieci nie mają warunków do nauki, a z racji braku miejsca nie zapraszają kolegów i koleżanek do siebie, bo nie mają miejsca nawet na zabawę. Dzieciaki nie korzystają z dobrodziejstw dzisiejszego świata: nie mają komputera, internetu, za to są najwspanialszym, szanującym i bardzo kochającym się rodzeństwem.

Na podwórzu należącym do gospodarstwa rodziny Rogali znajduje się budynek, który został wzniesiony w latach 90-tych przez brata Mariusza na potrzeby prowadzenia własnej działalności. Po przeniesieniu firmy w inne miejsce, budynek ten został opustoszały. Mariusz wraz z Luizą postanowili wyremontować i zaadaptować ten pusty warsztat na swój dom. W tym celu potrzebne były finanse, które z powodu niełatwej sytuacji rodziny, gromadzone były przez lata.

Jedyną zatrudnioną osobą w rodzinie jest Luiza, która pracuje wielozmianowo w dzień i w nocy w chłodni – niestety sezonowo. Mariusz był na rencie inwalidzkiej. W wieku 16 lat zdiagnozowano u niego rozszczep rdzenia kręgowego. Przeszedł kilka operacji, które tymczasowo zaleczały chorobę, a która przez kolejne lata postępowała powodując nieprzyjemny w skutkach zanik mięśni, a co za tym idzie miał problemy z poruszaniem się. Nie mógł nic dźwigać, a przyjmowanie dużej ilości różnorodnych leków powodowało skutki uboczne tj. opuchlizna ciała. Uniemożliwiało to podjęcie jakiejkolwiek pracy. Najstarsza córka Państwa Rogali, 9-cio letnia Dominika, od urodzenia zmaga się z deformacją słuchowo-nosową. Przeszła już kilka operacji i zabiegów, ale niestety nadal nie słyszy dobrze, a jej organizm ma bardzo obniżoną odporność, co sprawia, że często choruje. Seniorka rodziny – Halina, ma astmę sercową i oskrzelową, powiększone serce, nadciśnienie, cukrzyce, zwyrodnienie kręgosłupa itd. długo by tu jeszcze wymieniać.

Jesienią 2017 roku, Luiza i Mariusz rozpoczęli remont warsztatu, który miał się stać ich wymarzonym domem. Wydawało się, że wszystko idzie według ich myśli: posiadali skromny własny wkład finansowy, zorganizowali nawet robotników, do tego Luizie tuż przed Świętami Bożego Narodzenia przyznano kredyt, który miał pomóc w spełnienia największego pragnienia tej cudownej rodziny, jakim było zamieszkanie we własnym domu…

w domu, w którym każdy z domowników miałby swoje miejsce… który spełniałby wszystkie podstawowe warunki konieczne do życia: kuchnia, łazienka, ubikacja z kanalizacją bez konieczności wychodzenia na zewnątrz… pokój dla babci Halinki, która mogłaby odpoczywać w ciszy i czuć się (wy)godnie… pokoje dla trójki dzieci, do których bez wstydu mogliby zapraszać swoich kolegów do fajnej zabawy… domu pełnego ciepła, miłości i spokoju…

nawet Święty Mikołaj, z radości zostawił Gospodarzowi Domu pod choinką kielnie i przybory do adaptacji warsztatu na dom…

Niestety, ostatni dzień 2017 roku przekreślił te wszystkie marzenia i plany, przynosząc rodzinie nieprawdopodobną tragedię, jaką była wiadomość o nagłej i niespodziewanej śmierci Mariusza.

Mimo ciężkich chwil żałoby, trzeba było podjąć trudne decyzje o wycofaniu kredytu i – niestety – zaprzestaniu prac związanych z adaptacją i remontem domu. Samotnie wychowująca trójkę dzieci Luiza, opiekująca się schorowaną teściową, nie podźwignęłaby sama trudu spłaty rat.

Wszystkie marzenia zdawałoby się, że upadły...

Ale możemy POMÓC!!!

Wspólnymi siłami dokończymy budowę ich marzenia. Pomóżmy zamieszkać trojgu małym, fajnym dzieciakom i ich dzielnej mamie w domu, który był tak wielkim ich pragnieniem. Dajmy nadzieję tym małym serduchom, którym z powodu braku Najukochańszego Taty, zawalił się cały dziecięcy świat. Dajmy prezent Luizie, Dzieciom i Babci w nowym roku, bo stary zakończył się dla nich okrutnie odbierając Męża, Ojca i Syna, w zbyt młodym wieku (44 lata). Zróbmy wszystko by następne święta mogli spędzić w swoim wymarzonym domu.

Zbudujmy ich spokój, odbudujmy w nich nadzieję i radość, dajmy im siłę – z naszej strony to niewielki gest: 5, 10, 20, 50, 100 zł i więcej – każdy najmniejszy grosz się liczy….

Złotówka do złotówki… cegła po cegle… Zbudujmy dom wzniesiony wspólną empatią, życzliwością, otwartością serc… i portfeli ;)

Warsztat do adaptacji na nowy dom

Ten warsztat chcemy zaadoptować na nowy dom dla rodziny

Ten warsztat chcemy zaadoptować na nowy dom dla rodziny

Informacje o organizatorze

Zrzutka stworzona przez Ole Świtalską

Dla Mariusza byłam chrześnicą...

Seniorka rodziny - Halinka jest też moją Babcią...

Dzieci to moje ukochane stryjeczne rodzeństwo, dla którego chce zrobić wszystko co w mojej mocy, by mogło godnie żyć...

Luiza to cudowna mama i ciocia... :)

Facebook

E-mail

Każda wpłacona kwota to krok milowy.

Jeśli możesz to wesprzyj tą inicjatywę w miarę swoich możliwości...

Jeśli nie możesz pomóc materialnie, to proszę udostępnij moją prośbę jak największej liczbie osób....

Każda złotówka to dla nas jedna cegiełka w domu...

Wszystkim zaangażowanym i wpłacającym bardzo, ale to bardzo DZIĘKUJEMY :)

Aniołki Szczęścia - robione własnoręcznie 23 cm :)

dla każdej osoby, która wpłaci kwotę powyżej 100 zł

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Oferty/licytacje 6

Kupuj, Wspieraj.

Kupuj, Wspieraj. Czytaj więcej

Nieaktywne
Inne
Dla wszystkich osób, które będą mogły wpłacić 100 zł lub więcej osobiście zrobię Aniołki szczęścia :)
100 zł

Kupione 36

Zakończona
Inne
Aniołek Szczęścia :)
200 zł

Kupione 11

Zakończona
Inne
Aniołek Szczęścia :)
300 zł

Kupione 2

Zakończona
Inne
Aniołek Szczęścia :)
400 zł
Zakończona
Inne
Aniołek Szczęścia :)
500 zł

Kupione 3

Zakończona
Inne
Aniołek Szczęścia :)
1000 zł

Kupione 2

Zakończona

Wpłaty 223

preloader

Komentarze 12

 
2500 znaków