CHCĄ ODEBRAĆ NAM MIESZKANIE
CHCĄ ODEBRAĆ NAM MIESZKANIE
Nasi użytkownicy założyli 1 220 835 zrzutek i zebrali 1 333 840 198 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Chcielibyśmy prosić o pomoc, o którą nigdy tak naprawdę nikogo nie prosiliśmy
bo nie mieliśmy takiej potrzeby, ale nasz sytuacja życiowa obróciła się o 180 stopni.
Zacznę może od początku, dlatego że tak będzie prościej i dzięki temu znajdą się
osoby które zrozumieją naszą sytuację.
Moja mama ma 63 lata i jest emerytką która choruje na astmę i inne choroby, jest również po dwóch ojomach.
Spotkała ją nieprzyjemna sytuacja w życiu, na początku zmarł jej tata, mój dziadek którego było mieszkanie,
abyśmy nie wylądowali na ulicy, moja mama musiałą od miasta kupić mieszkanie w którym tak naprawdę się wychowaliśmy
i mieszkamy jeszcze od czasów kiedy żył mój dziadek.
W mieszkanie włożyliśmy dużo pieniędzy, na remonty, na założenie centralnego ogrzewania i wiele więcej.
Kiedy zmarł mój dziadek, moja mama miała wybór, albo się wyprowadzimy, albo kupi mieszkanie od miasta.
Podjeła decyzję o zakupie i kupiła mieszkanie na raty od miasta, co przebiegło bezproblemu.
Zanim nie zmieniła się władza w naszym mieście, nie mieliśmy żadnych problemów dotyczących mieszkania.
Kiedy zmieniła się władza miasta, przyjechał do nas zastępca burmistrza, czy nie chcemy czasem sprzedać tego mieszkania
oczywiście mama odparła że nie chcemy sprzedać mieszkania i nie jest ono na sprzedaż i o tej pory zaczeły się problemy.
Najpierw urząd miasta wysłał do nas monit o tym że mieszkanie jest zadłużone, i naliczyli nam większe odsetki niż samo zadłużenie
zadłużenie wynikło z tego że rata miała być płacona co rok w kwocie 5028 zł, ale za starej władzy była możliwość płacenia co miesiac
więc mama płaciła po 400 zł co miesiąc bo tak było jej łatwiej, fakt faktem nie przeliczyła tego dobrze, a rata powinna wynosić ponad 420 zł
za starej władzy nikt się o to nawet nie upominał, kiedy moja mama odmówiła sprzedaży mieszkania zostały naliczone koszty nie dopłat do raty miesięcznej
i wyszło ponad 7,200 zł zadłużenia z odsetkami.
Miasto zagoroziło że jeśli nie zostanie to spłacone, zabiorą nam mieszkanie.
Więc udaliśmy się do prawnika, który napisał pismo o rozłożenie tego zadłużenia na raty na co miasto przystało
Ale warunek jest taki że początkowo musimy wpłacić 3,500 zł i dodatkowo 400 zł co miesiąc z samego zadłużenia.
Do tej kwoty dochodzi kolejna miesieczna rata która jest podstawowa w kwocie 420 zł, więc miesięcznie musielibyśmy płacić 820 zł za samo mieszkanie.
Kiedy miasto zgodziło się o rozłożenie na raty zadłużenia wobec miasta, tutaj naszym oczom ukazało się pismo z sądu że hipoteka została zajęta
przez komornika, który współpracuje z miastem, bo w sumie to jeden z dwóch komorników w mieście.
Wcześniej mama nie została nawet o niczym poinformowana przez komornika że toczą się jakieś postępowania,
a kiedy do niego poszliśmy na krzyczał na mamę że całe zadłużenie ma spłacić jednorazowo, a jak nie to wyceni nieruchomość i ją zlicytuje.
Tutaj już chodzi o większą kwotę, chodzi o to że moja mama wzieła kiedyś kredyt dla bliskiej jej osoby, nie spisała żadnych dokumentów że to nie dla niej,
a ta osoba najzwyczajniej w świecie wykorzystała naiwność mojej mamy i nie spłaciła tego kredytu.
Kwota jest dość duża, abyśmy mogli ją spłacić, moja mama otrzymuje małą emeryturę dlatego że ponad 400 zł z emerytury zabiera jej komornik i nawet to mu nie wystarczy.
Ja nie jestem w stanie pomóc mojej mamie dlatego że nie pozwala mi na to zdrowie i jestem na pół rocznym zwolnieniu lekarskim ze względu na problemy z kręgosłupem.
Kiedy przejrzałem dokumenty, które dostała moja mama z ZUS i do Komornika, niedowierzałem że komornik policzył większe odsetki niż jest główny kapitał zadłużenia.
Mamy ponad miesiąc na zebranie całej kwoty, aby spłacić komornika jak i również urząd miasta, chcielibyśmy spłacić wszystko w całości i mieć spokój od tych ludzi.
Próbowaliśmy wziąc nawet kredyt pod hipotekę, ale komornik nie zgodził się wycofać zajęcia z hipoteki, co uniemożliwiło nam wizięcie normalnego kredytu pod hipotekę, aby spłacić to zadłużenie.
A zwykły kredyt również nie wchodzi w grę ponieważ mama została wpisana do baz dłużników, ale również przez zajęcie ręty przez komornika nie dałoby możliwości wzięcia, aż tak dużej kwoty.
Każdego dnia, mama boi się że komornik przyjdzie i wyceni mieszkanie, bo dostała również takiego smsa że ma przystąpić do wyceny i licytacji. Każdego dnia otrzymuje jakieś nowe informacje
w tej sprawie, co nie daje jej spać nawet w nocy jest już tym po prostu zmęczona żyć z obawą że możemy wylądować na ulicy.
Prosilibyśmy o pomoc w miare możliwoći, dzięki wspólnemu działaniu może uda się spłacić zadłużenie i moja mama będzie mogła spać spokojnie bez obaw przed kolejnym porankiem.
Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!