NA WALKĘ Z GLEJAKIEM I REHABILITACJĘ
NA WALKĘ Z GLEJAKIEM I REHABILITACJĘ
Nasi użytkownicy założyli 1 234 245 zrzutek i zebrali 1 372 913 418 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Mam na imię Jola, mam 43 lata.
W 2019 r. usłyszałam okrutną diagnozę: glejak wielopostaciowy IV stopnia złośliwości, najgorszy z możliwych. Choroba spadła na mnie niespodziewanie – silny ból głowy, zaburzenia widzenia i osłabienie. Trafiłam do szpitala, gdzie wykonano tomografię. Wykazała krwawienie w prawej półkuli mózgu. Następnie rezonans i informacja od lekarza, że guz jest wielkości jajka kurzego i trzeba jak najszybciej operować. Nie potrafiłam tego zrozumieć, przecież jeszcze dzień wcześniej byłam w pracy, a dzisiaj jestem śmiertelnie chora. Teraz wiem jak nieprzewidywalne jest życie. Przeszłam operację neurochirurgiczną usunięcia guza mózgu, kraniotomię. Przebiegła pomyślnie. Guz został wycięty w całości, niestety wynik patomorfologiczny wykazał glejaka wielopostaciowego IV stopnia złośliwości w czterostopniowej skali, najgorszy z możliwych.
Rokowania, bardzo złe.
Następnie chemioterapia i radioterapia, które wyniszczyły mój organizm nie przynosząc efektów, gdyż po kilku miesiącach nastąpiła wznowa. Następnie podjęto decyzję o tym, by wykonać operację radiochirurgiczną gamma knife “nożem gamma”, która przedłużyła moje życie o kolejne dwa lata.
Przez jakiś czas był spokój.
Po kolejnym rezonansie znowu usłyszałam o wznowie i zdecydowano wykonać kolejny zabieg gamma, ponieważ ostatnim razem dał pozytywny efekt. Jestem już po kraniotomii i trzech zabiegach gamma knife.
W tym całym nieszczęściu, jakie mnie spotkało mam wsparcie kochanej Rodziny, Córki, która jest dla mnie najważniejsza. To mój Anioł, bohaterka, która każdego dnia dodaje mi skrzydeł. Muszę żyć, być blisko niej i przyglądać się jak dorasta. Jestem potrzebna. Wierzę w słowa Ojca Świętego “Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie...” Wstaję i idę. Chcę żyć! Mam dla kogo, mam Rodzinę, mam wszystko.
Mam cudownych lekarzy, specjalistów, którzy na każdym etapie choroby są ze mną i robią wszystko, bym mogła żyć. Moje leczenie jest bardzo ciężkie i kosztowne – liczne konsultacje i rehabilitacje, co dwa miesiące rezonans głowy, lekarstwa. Glejak to guz, który powraca. Mimo trudnych rokowań jestem pełna nadziei. Wierzę w siłę nauki. Żyję, więc cuda się zdarzają.
Po pięciu latach od diagnozy po raz pierwszy proszę o pomoc.
Z całego serca dziękuję za wsparcie i każdą wpłaconą złotówkę.
Jola
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Jesteś wspaniała, pamiętaj o tym ❤️. Zdrówka Jolu.
Jolu dużo siły w walce! 💪💪💪
Dasz rade, Jolu. Duzo sily❤️
„Ci którzy żyją nadzieją,widzą dalej…”Lothar Zenetti
Kochana nie poddawaj się! Walcz ❤️❤️
Radość jest w dawaniu,jesteście tego przykladem