EDIT01.02.2024r.

Życie kotów z działki nie oszczędza. Zaczynają zjeżdżać się na ogródki ludzie planując pierwsze porządki,przyjeżdżają ze spuszczonymi psami, koty boją się przychodzić na jedzenie. Wciąż w wielkim stresie, albo uciekają w popłochu. Plamka wygryzione sierść przy ogonku,jest kotem mało oswojonym ,więc zabrać ją do weta graniczy z cudem. Jest zaopiekowana na tyle,na ile teraz pozwala.Mała rana zasklepia się, mam nadzieję,że będzie dobrze. Balbinka królowa działek nie miała siły dojść do działki na jedzenie,małymi kroczkami wyszła na główną drogę i siedziała nie mając siły się ruszyć z bólu. Od razu na ręce i w transporter do weterynarza. Na łapie wielki ropień i rana. Gdzie ją zabrać? W ciepłe i suche miejsce..do siebie do domu. Balbinka dostała serię zastrzyków, wciąż odkażamy ranę.Natomiast o wypuszczeniu na działkę nie ma mowy. Obrzęk powolutku schodzi,choć opuszki są wciąż duże i bolące. Kolejna kontrola już wkrótce.

Kochani dziękujemy,że wspieracie koty z działki poprzez wpłaty,zakup karmy czy udział w bazarku. Ogromnie doceniamy,to wielka pomoc🌷

********"

Pysiaczki zbierają ma karmę, profilaktykę weterynaryjną i smaczki!

❤️Nieustająco od 3 lat opiekuję się kotami wolno żyjącymi na ogródkach działkowych za miastem. Obecnie bytuje tam 7 kotow- 4 rezydentów i 3 dochodzące. Jak zawsze o tej porze roku przychodzą nowe, które po lecie zostawione są przez "ludzi" bez pokarmu. Tak stało się z Charlie Chaplinem ( biało-czarny),małym burym i biało-szarym.

Nie można zostawić żadnej istoty bez jedzenia i schronienia,szczególnie gdy za oknem paskudna pogoda. Balbinka,Gapcia,Plamka i Misiu to rezydenci ogrodu. Są przekochane, opieka nad Nimi sprawia wiele radości,ale i zmartwień żeby je wykarmić,zabezpieczyć zdrowotnie. Witaminy odpornościowe, odrobaczenie,szczepienia,kastracje karma to spory wydatek przy łącznie 14 kotach (7w domu). Będziemy wdzięczni jeśli i Ty dorzucisz złociaka do kociej skarbonki 😼❤️ 

Serdecznie dziękujemy 🐾🐈‍⬛