Dzień dobry. Pierwszy raz używam tego typu portalu, ale cel jest szczytny więc podejmuję próbę.

Dzień dobry!

Mam na imię Paweł i zwracam się z dość nietypową prośbą, ale od początku. W 2012 roku wraz z moim przyjacielem odwiedziliśmy aeroklub częstochowski i tak zaczęła się nasza pasja lotnicza. Po skończeniu szkolenia podstawowego do licencji szybowcowej oboje stwierdziliśmy, że dość „mieszania kijem w kisielu” i przyszedł czas aby złapać byka za rogi. Rozpoczęliśmy kurs PPL (A) – na licencję samolotową turystyczną. Od 2014 roku jestem czynnym pilotem między innymi na strefie spadochronowej – choć nie widzę powodu, żeby wyskakiwać z całkiem sprawnego samlotu… nie no, żart – mogę załatwić zniżkę na skoki! Mój kumpel niestety przerwał szkolenie ze względu na związek ( w przyszłości małżeński ). Poświęcił się w całości drugiej osobie, zapominając całkowicie o sobie, swoich marzeniach – o zgrozo ( o zgrozo dotyczy zapomnienia o swoich marzeniach. Nie mam nic do żony, żeby była jasność). Mimo wielokrotnych działań w kierunku zwrócenia jego własnej uwagi również na swój nos, odmawiał twierdząc, że nie może sobie na to pozwolić bo pochłania go życie z żoną. Kilka tygodni temu żona wylogowała się z jego życia, proponując przyjaźń co dość obniżyło jego samopoczucie. Jako spora grupa bliskich ludzi organizujemy dla niego imprezę niespodziankę z okazji nadchodzącej trzydziestki. Jako prezent chcemy, żeby w końcu spojrzał w końcu na siebie i miał coś z życia – i proszę! Koszt wznowienia, lotów, egzaminów itp. to około 20 000 zł. Paweł usiadł, policzył i wyszło. Po dokonaniu wewnętrznej zrzutki ( między nami ) do skończenia uprawnienia brakuje nam 9457 zł – to kwota, która pozwoli na odzyskanie blasku nie w jednym, ale w obu oczach naszego Compadre. Dlaczego chcemy szarpnąć się na tak poważne przedsięwzięcie? Bo słuchajcie. Człowiek o którym mowa, zrobił w życiu masę dobrych rzeczy. Udziela się w szlachetnych paczkach i innych tego typu inicjatywach, adoptował psa ze schroniska!! stawia nam czasem piwko w podrzędnych barach… jednym słowem - warto. Wszystko powraca!

W ramach podziękowania, po zebraniu kwoty dla „kapitana Drewnianego” zapraszam na mniej lub bardziej zakrapianego grilla i (niech będzie )15 minutowy lot zapoznawczy samolotem dla… powiedzmy 3 wylosowanych osób ( o ile ktokolwiek się dorzuci :-) ) z możliwością trzymania „bestii za lejce”.

No cóż. Tyle ode mnie, trzymam kciuki za was!