Prosimy o pomoc finansową na leczenie i kastrację uratowanych królików z Podkarpacia

Kicadełko od 3 lat pomaga nieformalnie królikom na terenie Rzeszowa i Podkarpacia. W naszej okolicy nie ma żadnej fundacji czy schroniska dla królików. Nie ma tutaj nikogo, kto mógłby pomóc. Jesteśmy tylko my, miłośnicy zwierząt, grupa prywatnych osób. Tworzymy Kicadełko - Podkarpacką Grupę Pomocową. Udzielamy królikom pierwszej pomocy, dajemy im schronienie w naszych domach, dbamy i leczymy do czasu ich wyjazdów do fundacji, takich jak Uszata Przystań w Krakowie czy Króliczy Zakątek w Lublinie. Czasami jest możliwy transport za kilka dni, czasami za kilka tygodni czy miesięcy. Jest to zależne nie tylko od samego przewozu zwierząt, ale i od miejsca w fundacjach.

Podczas pobytu królików w naszych domach troszczymy się o nie, karmimy, leczymy i kastrujemy. Wiąże się to z niemałymi kosztami. Wcześniej finansowałyśmy to same, ale królików w potrzebie wciąż przybywa. Nie dajemy już rady finansowo, a nie możemy przejść obojętnie obok ich cierpienia. Kastracja samicy kosztuje ok. 400 zł, samca ok. 380 zł , podstawowe badania krwi ok.100 zł, odrobaczanie 50-80 zł miesięczne.

Jeśli chodzi o wyżywienie krolika, wydaje się, że nic nie kosztuje. Ot, wór siana za parę groszy. Ale króliki, które do nas trafiają, często potrzebują karmy ratunkowej, lub specjalistycznej, a to już jest wydatek nawet 400 zł miesięcznie.

Jak sami widzicie są to spore wydatki, same nie damy rady. Obecnie pod naszą opieką są 4 króliki. Przebywają u nas już drugi miesiąc. Mają zrobione podstawowe badania, ale nie mamy już środków finansowych na pokrycie kastracji czy badań krwi.

Kochani! Potrzebujemy Waszego wsparcia, aby móc dalej pomagać. Prosimy o drobną wpłatę, udostępnianie zbiórki, przyjmiemy też zioła, karmy i akcesoria dla uszków.