Zrządzenie losu zmusiło nas do założenia zrzutki. Nie planowaliśmy remontu kuchni aż nie odłożymy wystarczającej kwoty. Jednak ze względu na kolejną plagę prusaków/karaluchów musieliśmy całkowicie usunąć zabudowę kuchenną wraz se sprzętami AGD oraz wyrzucił wszelkie akcesoria. Koszmar zaczął się kiedy w naszym bloku usunięto zsyp na śmieci od tamtej pory co jakiś czas budynek nawiedzają plagi robactwa. Notorycznie do administracji jest zgłaszany problem z robalami niestety jedyne kroki zapobiegawcze jakie zostały podjęte przez wspólnotę to pryskanie klatek schodowych, a mieszkania trzeba odrobaczać we własnym zakresie. Latem tego roku była kolejna plaga karaluchów. Postanowiliśmy podjąć się dezynsekcji na własną rękę - zakupiliśmy niezbędne środki i podjęliśmy się wszelakich starań aby zlikwidować szkodniki. Po udanej dezynsekcji musieliśmy zdemontować szafki kuchenne które sprzyjały się zagnieżdżeniu robactwa, usunęliśmy tapety pod którymi były gniazda również w kuchenkę w której zamieszkały. Kuchnia to jedyne nie wyremontowane pomieszczenie po poprzednich lokatorach - szafki miały wiele zakamarków, a sama kuchnia była zrobiona w bardzo nie przemyślany sposób co doprowadziło do zalęgnięcia się grzyba pod szafkami. Po zdemontowaniu całej kuchni odkryliśmy jeszcze większe pokłady na szczęście już martwych karaczanów. Zdjęcia są świeżo po wyrzuceniu szafek i zerwaniu tapet. Chcemy wyremontować kuchnie również własnymi siłami jak wcześniej resztę mieszkania. Jednak na ten moment mamy ograniczone środki, a kuchnia jest sercem domu. Bez kuchni nie da się funkcjonować mamy na pokładzie 9 miesięczne dziecko. Moim marzeniem jest żeby w spokoju przygotowywać między innymi obiadki dla dziecka aby mogło zjeść posiłek i czuć się komfortowo. Chcemy aby nasza kuchnia była funkcjonalna i dostosowana do życia w bloku. Pieniądze z rzutki zostaną przeznaczone na gładź, nowy piekarnik, zlewozmywak i blat kuchenny oraz półki. 

Update: 

Zakupiliśmy płytę gazową oraz blat + nogi do blatu.