Trzy dni temu jadąc samochodem zauważyłam leżącą na poboczu ulicy suczkę. Padał śnieg z deszczem , było bardzo zimno , zdziwiło mnie to, że piesek leży nie ruszając się. Natychmiast zabrałam ją do domu. Miała problemy z chodzeniem, pomyślałam , że jest po wypadku. Stawiając ją na łapki, przewracała się, nie mogła się na nich utrzymać. Okazało się, że

-suczka była skrajnie wyczerpana

- zagłodzona , waży 7 kg powinna około 15

- kości pokrywa tylko skóra, biorąc ją nawet na ręce odczuwa ból

-przez pierwszy dzień nie była w stanie się poruszać , nie miała kompletnie sił w łapkach, stojąc rozjeżdżały się, sunia się przewracała

-sunia bardzo boi się człowieka, gdy ją głaszczę cała się trzęsie,

-Nie wychodzi sama na dwór, trzeba ją brać na ręce.

Nie znam jej historii i nie będę tworzyć sztucznych. Jedno jest pewne potrzebowała natychmiastowej pomocy i konałaby na poboczu drogi . Przez dłuższy czas głodowała i tułała się. Cała w posklejanej sierści i w trudnych do usunięcia dredach. Nikt przez dłuższy czas jej nie pomógł i nie zwrócił na nià uwagi.

To już kolejne zwierzę w tym roku potrzebujące mojej natychmiastowej pomocy.

Sama mam 4 schorowane koty i niewidomego psa. Nie jestem w stanie ratować i leczyć znajdowanych zwierząt na swój koszt.

Proszę Państwa o pomoc w leczeniu suni. Konieczne jest wykonanie USG i badań krwi oraz pełna diagnostyka. Potrzebne fundusze na karmę wysokiej jakości, witaminy i kroplówki wzmacniające, ewentualnie dalsze leczenie, w zależności od wyników badań.

W dalszej kolejności, gdy sunia stanie na łapki konieczna jest sterylizacja.

Poszukiwany dom stały. U mnie sunia może zostać tylko tymczasowo a schrchronisko to dla takiego psa wyrok.

Po 3 dniach pobytu w domu