Kola uzyskał znaczną poprawę dzięki Waszej pomocy.

Niestety, spotkała nas kolejna tragedia. Kilka dni temu zauważyliśmy przyspieszony oddech — 40 na minutę przy normie 15-30.

Natychmiast zwróciliśmy się do weterynarza i niestety wykryty jest PŁYN W JAMIE OPŁUCNEJ.

To niepokojący objaw, możliwe, że obciążenie wirusem spowodowało komplikacje, najbardziej prawdopodobna diagnoza to LIMFOMA, czyli rak śródpiersia. Jest nam ciężko i smutno z tą wiadomością.

Płyn został odessany z klatki piersiowej i wysłany do analizy — za kilka dni będziemy znać przyczynę, czy onkologiczną, czy inną (bakteryjną, wirusową).

Niestety Lymphoma to najczęstsze powikłanie u kotów chorych na wirusową białaczkę. Czekamy na wyniki cytologii i konsultację u onkologa, mamy nadzieję na najlepsze. W ostatnich dniach wydaliśmy na same badania ponad 1500 złotych. Dołączamy wyniki badań: rentgen, USG, echo serca, badania krwi. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc i rozpowszechnianie zbiórki, naprawdę potrzebujemy wsparcia.

Wsparcie dla Koli jest ważne nie tylko z przyczyn emocjonalnych i oczywistych. To, co robimy, ma w przyszłości zrobić leczenie innych kotów bardziej łatwym, skutecznym i dostępnym. Wypróbowaliśmy (w miarę skutecznie) terapie RetroMAD1, która jest innowacyjnym podejściem w leczeniu agresywnych chorób wywołanych przez wirusy takie jak FeLV. RetroMAD1 wykazał dużą skuteczność w redukowaniu wiremii i poprawie parametrów krwi u kotów z białaczką. Istnieją nawet obiecujące, choć wstępne, doniesienia o jego zastosowaniu w połączeniu z chemioterapią, które pomogły zredukować guzy u kotów z chłoniakiem wywołanym przez FeLV. Kontynuacja leczenia Koli jest więc kluczowa, aby sprawdzić, czy ta terapia może pomóc również jemu oraz innym kotom w przyszłości.

Kola teraz czuje się dobrze, nie cierpi i nie odczuwa ostrego bólu. Póki jego organizm nie poddaje się, nie poddajemy się i my.