Kochani ruszamy ze zbiórką dla Zitto !! Zbieramy pieniążki na leczenie i remont dachu dla przyjaciela z Kenii

Kochani ruszamy ze zbiórką dla Zitto !! Pora deszczowa, domek z dziurą w dachu, brak perspektyw na pracę poza sezonem.

Dwójka dzieci, żona, troje rodzeństwa i rodzice – tyle na utrzymaniu naszego przyjaciela Zitto, który w sezonie miesięcznie zarabia 120 $, czyli około 450 zł.

Zitto ciężko pracuje jako animator w hotelu. Sezon turystyczny się skończył, hotele są puste i pracy brak. Nadszedł czas pory deszczowej, która nie rozpieszcza, nieustannie padający deszcz niszczy wszystko co ma na drodze, a Zitto potrzebuje pomocy od ludzi z dobrym sercem ! Może troszkę bardziej szczegółowo przedstawimy Wam sytuacje …

Nadszedł dla Nas czas spełnienia marzeń, podróż do Keni … Safari … Dzikie zwierzęta … Tropikalny klimat … Tak ! To były wakacje życia ! Jednak Kenia ma dwa oblicza z którymi było dane nam się zetknąć.

To pierwsze – cudowne – raj na ziemi, którego słowami nie da się opisać.

To drugie – hmmm ? - i tu pojawia się problem bo i o tym przypadku pisać ciężko, chociaż łzy cisną się do oczu. Poziom ubóstwa w Kenii i problem z dostępem do niezbędnego minimum pozwalającego normalnie funkcjonować, który nas przywitał poza bramami hotelu zwalił nas z nóg. Brak dostępu do wody pitnej, energii elektrycznej, brak pożywienia. Dzieci bose w brudzie, krowy pasące się w śmietnikach na ulicy … po prostu szok ! Odwiedziliśmy miejscową szkołę, w której biedne ale uśmiechnięte dzieci pokazały nam swoją lekcję … serce się radowało … zostawiliśmy dar gotówkowy by mogły dalej kontynuować naukę.

Dostaliśmy zaproszenie od miejscowej rodziny na wspólny obiad … papka z mąki kukurydzianej, sok z limonki i plasterek mięsa z rekina. Tej rodzinie zrobiliśmy zakupy, które pozwoliły im nie martwić się o jedzenie na kolejny miesiąc.

Wdzięczność i uśmiech na ich twarzach skradł nasze serca i postanowiliśmy dalej pomagać !

Na naszej drodze pojawił się Zitto, Animator z naszego hotelu. Zaczepił nas bo strasznie spodobała mu się nasza czapka. Zapytał mnie czy na koniec wyjazdu będziemy w stanie mu ją podarować, więc bez większego namysłu, stwierdziliśmy, że ma ją jak w banku. Pojawił się kolejny radujący serce uśmiech … od tej pory już więcej czasu poświęcaliśmy na rozmowy i poznanie kultury Kenijskiej, bo Zitto był strasznie rozgadany . Po przemiłym wspólnym wieczorze pełnym ciekawych historii przyszedł czas na odpoczynek przed kolejnym dniem wrażeń . Poranek niestety przywitał nas dość przykro … Zapłakany Zitto, którego dziecko i mama zachorowali na malarię … W Kenii nie ma podstawowej opieki zdrowotnej i bez pieniędzy nie załatwi się niczego. Za każde leczenie czy konsultacje trzeba płacić … Zdecydowaliśmy się pomóc, przekazując ostatnie pieniądze jakie mieliśmy przy sobie na leczenie jego rodziny. Od tej pory wdzięczność naszego Kenijskiego przyjaciela nie miała końca. Z resztą nie tylko jego, bo następnego dnia połączył nas ze swoją żoną przez WhatsApp, która także drgającym głosem dziękowała nam za pomoc, jak byśmy dali im nowe życie …

I wiecie co ? Pomaganie ludziom uskrzydla !!! Dlatego teraz ta zbiórka…

Oto koszty utrzymania na kolejne 3 miesiące, w których Zitto pozbawiony jest pracy:

Koszty nauki dla obu sióstr to ok. 400 $

Koszty nauki dla starszego syna to 150 $

Naprawa dachu 300 $

Koszty leczenia 400 $

Chcemy zebrać pieniądze i przekazać je rodzinie przez Western Union bo to jedyna pewna forma, która trafi do rodziny. Koszt wysłania paczki z darami jest bardzo drogi ok. 800 zł. Chcieliśmy również spróbować wysłać rzeczy pocztą lecz okazało się, że paczka może nie trafić do rodziny, a za wydanie paczki żądają okupu. Reasumując, najlepiej przekazać zebrane pieniądze rodzinie, która przeznaczy je na cele niezbędne do normalnego funkcjonowania.

Bardzo prosimy o pomoc ludzi z dobrym sercem ! Widząc sumy które ludzie potrafią ofiarować innym to nasza kwota zbiórki jest śmieszna, a może pozwolić łatwiej żyć.