Julian tułał się bez celu po Spale. Pierwotnie został zabezpieczony w przychodni w Rzeczycy, gdzie został wykastrowany, odrobaczony, a także przetestowany w kierunku FIV/FELV. Los chciał, że ostatecznie z początkiem maja trafił pod opiekę naszej Fundacji.

Początkowo wstrzymaliśmy się z dalszą profilaktyką, gdyż zdecydowaliśmy się dać mu chwilę na ochłonięcie w nowym Domu Tymczasowym.

Ostatnio jednak Julian odwiedził gabinet weterynaryjny. Jedna z jego łopatek w trakcie chodzenia, delikatnie „wyskakuje” ponad standardową pozycję - początkowo myśleliśmy, że mógł to być wynik jakiegoś wypadku, jednak równie prawdopodobne jest, że Julek już się taki urodził.

Oprócz diagnozy dotyczącej łopatki dostał pierwsza dawkę szczepionki, tabletki na odrobaczenie na wynos oraz kropelki do uszu, gdyż stwierdzono u niego początki grzybicy. W takcie oględzin okazało się, że jeden z jego kłów jest ułamany.

Gdy dojdziemy do ładu z jego uszami oraz podamy mu drugą dawkę szczepionki, będziemy musieli dokładniej przyjrzeć się jego ząbkom.

Tymczasem prosimy o wsparcie w pokryciu dotychczasowych kosztów leczenia. Liczymy na to, że jego stan zdrowia wkrótce ulegnie znaczącej poprawie, a Julek nabierze pełni sił, by móc zacząć rozglądać się za swoim nowym Domem.