NA-sza Karola rzuciła wyzwanie rakowi! POMAGAMY JEJ WYGRAĆ!
NA-sza Karola rzuciła wyzwanie rakowi! POMAGAMY JEJ WYGRAĆ!
Nasi użytkownicy założyli 1 263 700 zrzutek i zebrali 1 453 622 230 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności8
-
Hej Kochani, Nie odzywałam się dłuższą chwilę… prawda jest taka, że dowaliła mnie depresja. Zwyczajnie wyczerpały mi się baterie.
Codzienność jest wymagająca – zmagam się z obrzękiem limfatycznym, noszę rękawy kompresujące, co samo w sobie bywa już obciążające, a co około 3 tygodnie jeżdżę do chirurgów, bo zbiera mi się chłonka.
Implant też nie daje spokoju – przesuwa się, co powoduje ciągłe naciąganie mięśni w klatce piersiowej. Każdego dnia muszę je rozciągać, żeby w ogóle móc funkcjonować.
Komplikacje po operacji sprawiły, że wciąż muszę nosić gorsety pooperacyjne i… wiele wskazuje na to, że przede mną jeszcze jedna reoperacja.
Byłam niedawno na warsztatach psychoonkologicznych w Krakowie – z terapii Simontonowskiej – i to był dla mnie ogromnie ważny czas. Pomaga mi to psychicznie odnaleźć się w tym wszystkim. Bardzo chciałabym pojechać na kolejne.
Obecnie większość moich środków idzie na nowe gorsety (bo stare już się rozciągnęły), nowe rękawy kompresyjne, dalszą rehabilitację i – mam nadzieję – właśnie na kolejne warsztaty.
To wszystko sprawia, że fizycznie i psychicznie mam ciężki czas, ale powoli zaczynam wracać do siebie. Dziękuję, że jesteście – nawet w ciszy.
Ściskam Was mocno, Karola
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Kochani przyjaciele, znajomi, koledzy i wszyscy, którzy to czytają!
Jest 14 marca 2024, dochodzi prawie 15:30 i za chwilę mam wyjść z domu do przedszkola na wcześniej umówione spotkanie z wychowawczynią mojego dziecka. Podczas ubierania się zaczyna dzwonić mój telefon, spoglądam w ekran kto dzwoni i biorąc telegraf do ręki widzę, że to moja koleżanka Karola. Znamy się ładnych parę lat. Odbieram więc, mimo że bardzo się spieszę.
-No hello! Co tam? - witam ją uśmiechając się pod nosem.
-Hello! Masz chwilę? - pyta się Karola. Słyszę jednak, że głos ma nietęgi.
-Nooo... Ale dosłownie chwilę, bo muszę zaraz wyjść. Nawijaj. - mówię do niej ze smutkiem, bo przecież jasne, że chciałbym pogadać dłużej, ale mam spotkanie, którego nie mogę odwołać.
-Mam raka... - słyszę w słuchawce i nie wierzę, że to się dzieje w tej rzeczywistości - Chciałam, żebyś wiedział, zanim dowiesz się od kogoś innego... - dodaje, po czym wszystko wokół mnie jakby zadudniło, sercem mi zatrzęsło, wyjęło je na wierzch przez żebra, włożyło z powrotem, zatrzymało zegarki i jeszcze dało w twarz z półobrotu jakimś metalowym prętem.
W taki sposób się o tym dowiedziałem. Dzisiaj. I nie przestaję o tym myśleć. Nie umiem... Wiecie przecież... Nie życzę nikomu odebrać telefonu od jednej z ulubionych koleżanek i otrzymać takiej wiadomości.
Nie potrafię inaczej tego opisać, więc mówię po prostu jak było, bo tego nie da się narysować, opowiedzieć, zagrać na bębnach i wyjaśnić jaką dziurę w sercu potrafi zrobić informacja o chorobie nowotworowej osoby,
-którą się zna wiele lat,
-z którą się konie kradło,
-jadło chleb z niejednego pieca,
-z którą pomagało się innym ludziom,
-od której brało się wenę do pracy z dziećmi z niepełnosprawnością intelektualną i ze spektrum autyzmu,
-z którą rozmawiało się, śmiało i płakało w tych zarywanych nocach w rozmyślaniu nad wszystkim i niczym...
Mógłbym pisać wiele. Mógłbym mówić długo. Mógłbym też nie zrobić nic, ale wiem, że Karola musi mieć coś więcej! Musi!
Dlatego nie zgadzam się na to, że Karola ma diagnozę raka w wieku 30 lat. W lutym pobrano jej wycinki do badań, wykonano biopsję i zdiagnozowano:
raka naciekającego bez specjalnego typu (przewodowy) - tak pisze w wyniku badań, dalej... NST G3. - JEDNA Z NAJBARDZIEJ ZŁOŚLIWYCH ODMIAN, trzeci stopień złośliwości z czterech w skali. Indeks mitotyczny Ki67: to 60%, świadczy on o naprawdę szybkim namnażaniu się komórek rakowych w piersi. Ponadto jest już wiadoma konieczność usunięcia obu piersi oraz węzła chłonnego. Resztę będę dopisywać w aktualnościach, nie ma co tu więcej opowiadać. Ja nie jestem specjalistą, cytuję z opisu histo... JEST RAK PIERSI...
Póki co dysponuję jedynie opisem wyniku histopatologicznego, ale porozmawiałem jeszcze później z Karolą i podjęliśmy decyzję o konieczności założenia zrzutki ze względu na nadchodzące coraz szybciej wysokie koszty leczenia - konieczność ciągłych badań, porad specjalistycznych, zbliżającej się chemioterapii, a także wielu, wielu wizyt lekarskich.
Karola zmaga się od lat także z depresją, ale ma dużą wolę walki, nie chce się poddać i wiem, że potrzebuje teraz wsparcia. Wiem, że nie jedno już w życiu przeszła, nie jedną chorobę już pokonała, wiele wyzwań podejmowała i tym razem podjęła rękawicę. TO ONA RZUCIŁA TO WYZWANIE TEMU WSTRĘTNEMU RACZYSKOWI!
Karolina uwielbia koty, ubóstwia je wręcz. W zasadzie nie wiem czy bardziej kocha koty, czy jednak bardziej dawać nowe życie ubraniom - bo potrafi szyć, haftować, wyszywać, robić nićmi takie cuda, że zawsze uważałem, że powinna na tym zarabiać. Zawodowo Karola zajmuje się pomocą dzieciom z niepełnosprawnością intelektualną i ze spektrum autyzmu jako Nauczycielka Wspomagająca w jednej ze świdnickich szkół i jest bez reszty w to zaangażowana.
Wiecie jak o sobie pisze?
"Jestem nauczycielką, ale nie stawiam stopni. Jestem pedagogiem, ale specjalnym 😎 Jestem też terapeutką SI. W swojej pracy skupiam się na tym, by pomóc dzieciakom z różnymi indywidualnymi potrzebami korzystać ze swoich zasobów. Praca to moja pasja! Poza tym, jako niespełniony artysta wciąż poszukuje nowych dróg i środków aby jaknajlepiej wyrazić, to czego nie potrafię słowami. Haftuje, szydełkuję, graweruje, wypalam w drewnie, maluje... Nie odmowię sobie soboty z kotami w łóżku, czy nocy w lesie pod gołym niebem. Marzę o motocyklu i dalekiej na nim wyprawie!"
Jak tu jej nie kochać?!?!
Kiedy to teraz piszę zakładawszy zrzutkę jest już 22:50, na sercu śpi mój młodszy syn, a obok śpi moja kochana żona Basia i wiecie... ja mam łzy w oczach. Zastanawiam się co mam napisać. I piszę z serca, bo ważne osoby mam w sercu - jedną z nich jest właśnie Karolina. Brzmi to bardzo osobiście i takie to ma być, takie chcę żeby to było, nie zamierzam tego zmieniać, bo wiem, że każda emocja jest po coś, każde uczucie teraz jest na wagę złota i nie ma czasu na to, żeby zastanawiać się nad tym w jaki sposób mógłby wyglądać opis.
Jedyne, czego teraz pragnę po dzisiejszym dniu to poruszenie Waszych serc do uruchomienia wpłat na tę zrzutkę, by pomóc Karoli w walce z tym cholerstwem.
Ufam i głęboko wierzę w moc wspólnego działania i bardzo Was wszystkich proszę:
WPŁACAJCIE, UDOSTĘPNIAJCIE ZRZUTKĘ!
Chcijmy wesprzeć Karolę w działaniu, w walce z rakiem!
Z głębin serca bardzo dziękuję za każde Wasze dobro!
Andrzej

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Lokalizacja
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj.
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj. Czytaj więcej
Pomagaj organizatorowi zrzutki jeszcze bardziej!
Dodaj swoją ofertę/licytację - Ty wystawiasz, a środki trafiają bezpośrednio na zrzutkę. Czytaj więcej.
Ta zrzutka nie ma jeszcze żadnych ofert/licytacji.
Bzowa! Wsparcie nadal płynie!
Bzowa trzymaj się! Pazdziernik dla mnie okazał się vlogoslawienstwem, niech i u Ciebie tak będzie. Leci 5 dyszek od koleżanki z oligo 😘😘😘
Trzymaj się Karola
Zdrowiej Karolka :)
Bzowa trzymaj się! Zwalczysz to dziadostwo, a jakbys czegoś potrzebowała to dawaj znać!