id: 5k7k5m

Pomóżmy Tygryskowi żyć / Pomóżmy Tygryskowi żyć

Pomóżmy Tygryskowi żyć / Pomóżmy Tygryskowi żyć

Nasi użytkownicy założyli 1 158 289 zrzutek i zebrali 1 203 243 720 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Mojego urlopu w Albanii nie mogę zaliczyć do udanych wakacji :( Miało być pięknie : morze, piasek, słońce i dotąd jeszcze mało odkryty region dla turystów... Jednak zderzenie z rzeczywistością okazało się całkiem inne.. Niestety na tym pięknym piasku, wśród pięknych miejsc , w palącym słońcu : ONE :( Setki, miliony bezdomnych psów :( Wiedziałam jak jest, często na Facebooku widziałam posty z prośbą o pomoc dla psiaków z tamtych regionów. Wtedy sobie myślałam jak można pomagać psom z Albanii skoro w Polsce jest tyle psów w potrzebie ?? Teraz już wiem jak to jest :( Niestety łatwo się mówi z daleka. Będąc tam na miejscu, doświadczając tego osobiście zmienia się całkowicie pogląd :( Bo jak przejść obojętnie, udając, że mnie to nie dotyczy obok psa, któremu żebra można liczyć , który jest bez oka, który biega na 3 łapach bo 4 mu wisi ??? Oczywiście, że nie wszystkie psy są w złym stanie, ale niestety większość :( To już nie ta Albania z katalogów biur podróży :( I tak na mojej drodze stanął ON :( Usłyszałam wycie w pierwszą noc , nie zasnęłam :( odsypiałam na drugi dzień na plaży. W kolejną noc podobnie :( Rano poszłam szukać. Nie spotkałam. Siedząc wieczorem na balkonie hotelowego pokoju moim oczom ukazał się pies . Od razu pobiegłam na dół. Koczował na hotelowym parkingu obok hotelu w którym byłam. Obraz jaki mi się ukazał zapamiętam do końca życia :( Duży pies, w fatalnym stanie fizycznym ,w oczach : przepraszam , że żyję :( Pies łagodny, bojący się nagłych ruchów :( Wtedy odszedł. Kolejna noc była dla mnie ciężka. Rano akcja : wyniesienie misek oraz jedzenia z hotelowej restauracji . Poszłam szukać , po przejrzeniu wszystkich krzaków na parkingu znalazłam :) Bał się podejść , podszedł dopiero jak poczuł jedzenie. Chodziłam do niego trzy razy dziennie do końca mojego pobytu. Codziennie czekał. Pił jakby nie pił nigdy ( na parkingu nie miał dostępu do wody ani jedzenia) :( Niestety żywił się tym co znalazł w śmieciach wywalonych na około parkingu . Wychodził na szukanie jedzenia w nocy, jak nie było ludzi. Niestety wychodził na ulice obok parkingu, gdzie jeździło wiele aut .O tragedię ciężko nie było :( Przez cały pobyt myślałam jak mu pomóc ?Co zrobić ? Co z nim będzie jak wyjadę ? Obiecałam mu, że pomogę . W ostatni dzień udało mi się nawiązać kontakt z osobą z Polski, która mieszka w Albanii. Ona pokierowała mnie do fantastycznych ludzi, którzy pomogli biednym istotom z tych rejonów :) I tak pojawiła się nadzieja , że dotrzymam słowa i pomogę :) Dostałam kontakt do fantastycznego miejscowego weterynarza z ogromną empatią do zwierzaków :) Napisałam, odezwał się natychmiast. Akurat był na urlopie. Gdy tylko wrócił pojechał na hotelowy parking i zabrał psa do lecznicy :) Tygrysek ( bo tak go nazwałam) już w pierwszy dzień został zbadany przez doktora. Z lecznicy trafił do Domu Tymczasowego. Na kolejny dzień przeszedł szereg badań. Miał zrobiony test. Okazało się, że jest chory :( I niestety trzeba go wyleczyć aby później można było zaszczepić (szczepienia są potrzebne do wyrobienia paszportu ). Leczenie kosztowne , jednak na tym etapie nie mogłam zrezygnować. Gdyby trafił z powrotem na ulicę bez leczenia umierałby w potwornych męczarniach :(( Koszty sprowadzenia go do Polski są bardzo duże, jednak nie mogę się zawrócić. Obiecałam Tygryskowi, że pomogę ,dałam słowo ! Sama jednak nie dam rady, stąd ta zbiórka . Proszę z całego serca o pomoc tych, dla których nie ma znaczenia miejsce z jakiego pochodzi cierpienie. Nasze drogi miały się zejść. W Jego i w swoim imieniu PROSZĘ WAS O POMOC

Niestety w Albanii co jakiś masowo truje się bezdomne zwierzęta, większość z nich nie dożywa nawet roku :( Smutny jest tam los zwierząt :( Dlatego cieszę się, że Tygrysek stanął na mojej drodze i wierzę, że mu wspólnie pomożemy :)



Koszty :

paszport 165 euro

pobyt w Domu tymczasowym 5 euro za dzień czyli 150 euro (Tygrysek musi być miesiąc na kwarantannie)

leczenie 430 euro

transport ok.500 euro

pierwsza wpłata dla Tygryska :)

5k7k5m-247fba16.png

5k7k5m-598318dd.png

Tygrysek w domu tymczasowyym . Codziennie jeździ do niego weterynarz i podaje leki.

5k7k5m-f70868b.png

5k7k5m-5d8727.png

5k7k5m-0ff622c7.png

5k7k5m-770f708b.png

5k7k5m-c4137318.png

5k7k5m-299ab97.png

5k7k5m-4304ffa0.png

5k7k5m-b1f8294d.png5k7k5m-b9ebbf65.png5k7k5m-27a29340.png5k7k5m-8a070cd9.png5k7k5m-11ef107a.png5k7k5m-be4a2c06.png5k7k5m-b6d6ea74.png

z96b37023ddfd1ef.jpeg




English below:

Mojego urlopu w Albanii nie mogę zaliczyć do udanych wakacji :( Miało być pięknie : morze, piasek, słońce i dotąd jeszcze mało odkryty region dla turystów... Jednak zderzenie z rzeczywistością okazało się całkiem inne.. Niestety na tym pięknym piasku, wśród pięknych miejsc , w palącym słońcu : ONE :( Setki, miliony bezdomnych psów :( Wiedziałam jak jest, często na Facebooku widziałam posty z prośbą o pomoc dla psiaków z tamtych regionów. Wtedy sobie myślałam jak można pomagać psom z Albanii skoro w Polsce jest tyle psów w potrzebie ?? Teraz już wiem jak to jest :( Niestety łatwo się mówi z daleka. Będąc tam na miejscu, doświadczając tego osobiście zmienia się całkowicie pogląd :( Bo jak przejść obojętnie, udając, że mnie to nie dotyczy obok psa, któremu żebra można liczyć , który jest bez oka, który biega na 3 łapach bo 4 mu wisi ??? Oczywiście, że nie wszystkie psy są w złym stanie, ale niestety większość :( To już nie ta Albania z katalogów biur podróży :( I tak na mojej drodze stanął ON :( Usłyszałam wycie w pierwszą noc , nie zasnęłam :( odsypiałam na drugi dzień na plaży. W kolejną noc podobnie :( Rano poszłam szukać. Nie spotkałam. Siedząc wieczorem na balkonie hotelowego pokoju moim oczom ukazał się pies . Od razu pobiegłam na dół. Koczował na hotelowym parkingu obok hotelu w którym byłam. Obraz jaki mi się ukazał zapamiętam do końca życia :( Duży pies, w fatalnym stanie fizycznym ,w oczach : przepraszam , że żyję :( Pies łagodny, bojący się nagłych ruchów :( Wtedy odszedł. Kolejna noc była dla mnie ciężka. Rano akcja : wyniesienie misek oraz jedzenia z hotelowej restauracji . Poszłam szukać , po przejrzeniu wszystkich krzaków na parkingu znalazłam :) Bał się podejść , podszedł dopiero jak poczuł jedzenie. Chodziłam do niego trzy razy dziennie do końca mojego pobytu. Codziennie czekał. Pił jakby nie pił nigdy ( na parkingu nie miał dostępu do wody ani jedzenia) :( Niestety żywił się tym co znalazł w śmieciach wywalonych na około parkingu . Wychodził na szukanie jedzenia w nocy, jak nie było ludzi. Niestety wychodził na ulice obok parkingu, gdzie jeździło wiele aut .O tragedię ciężko nie było :( Przez cały pobyt myślałam jak mu pomóc ?Co zrobić ? Co z nim będzie jak wyjadę ? Obiecałam mu, że pomogę . W ostatni dzień udało mi się nawiązać kontakt z osobą z Polski, która mieszka w Albanii. Ona pokierowała mnie do fantastycznych ludzi, którzy pomogli biednym istotom z tych rejonów :) I tak pojawiła się nadzieja , że dotrzymam słowa i pomogę :) Dostałam kontakt do fantastycznego miejscowego weterynarza z ogromną empatią do zwierzaków :) Napisałam, odezwał się natychmiast. Akurat był na urlopie. Gdy tylko wrócił pojechał na hotelowy parking i zabrał psa do lecznicy :) Tygrysek ( bo tak go nazwałam) już w pierwszy dzień został zbadany przez doktora. Z lecznicy trafił do Domu Tymczasowego. Na kolejny dzień przeszedł szereg badań. Miał zrobiony test. Okazało się, że jest chory :( I niestety trzeba go wyleczyć aby później można było zaszczepić (szczepienia są potrzebne do wyrobienia paszportu ). Leczenie kosztowne , jednak na tym etapie nie mogłam zrezygnować. Gdyby trafił z powrotem na ulicę bez leczenia umierałby w potwornych męczarniach :(( Koszty sprowadzenia go do Polski są bardzo duże, jednak nie mogę się zawrócić. Obiecałam Tygryskowi, że pomogę ,dałam słowo ! Sama jednak nie dam rady, stąd ta zbiórka . Proszę z całego serca o pomoc tych, dla których nie ma znaczenia miejsce z jakiego pochodzi cierpienie. Ten pies potrzebuje pomocy i wierzę, że tak miało być. On miał stanąć na mojej drodze

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 56

 
Dane ukryte
50 zł
JM
Jonasz Matysiak
4 zł
 
Dane ukryte
1 000 zł
MB
Maria Balicka
200 zł
BH
Besim Hoxha
50 zł
 
Dane ukryte
10 zł
RK
renata
20 zł
 
Dane ukryte
10 zł
Zobacz więcej