id: 5m58p6

Nowa szansa-życie bez blizn

Nowa szansa-życie bez blizn

Zrzutka została wyłączona przez organizatora
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 159 708 zrzutek i zebrali 1 204 247 478 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

3.01.2018 Witam Was moi Kochani,chciałabym życzyć Wam wszystkiego co najlepsze na ten Nowy Rok.Przybywam tutaj by Was poinformować co u mnie się dzieje. Cały czas mam rehabilitację,potrzebuję maści.Od ponad pół roku regularnie uczęszczam na zabiegi laseroterapii,aby jak najwięcej usunąć blizny,które są u mnie bardzo widoczne.Skóra nigdy nie będzie już taka sama jak kiedyś,ale z moim Doktorem Sebastianem Kuczyńskim robimy wszystko,aby skóra wróciła do normalnego koloru i gładkości.Rezultaty są naprawdę widoczne i jestem zadowolona.Choć ból podczas zabiegu jest nie mały,ale teraz to już naprawdę warto pocierpieć,żeby blizny stały się mniej widoczne.Jednak cały czas doskwiera mi ból nie do opisania w stopach,nogach i kręgosłupie. Niestety czeka mnie kolejna operacja,jeszcze nie wiem kiedy,ale mam nadzieję,że nastąpi to w czasie najbliższym.Tym bardziej,że jest czas zimowy-a moja skóra źle reaguje jak się robi coraz cieplej.Po konsultacji z lekarzem będzie potrzeba usunąć nadmiar skóry ze stopy i z ręki powyżej łokcia-tworzą się tam przykurcze mięśni i moje kończyny nie są do końca sprawne. Były i są to miejsca,które cały czas mi doskwierają praktycznie od wyjścia ze szpitala,najbardziej bolą i puchną,swędzą. Od wakacji dorabiam sobie pracując w sklepie spożywczo-monopolowym,w którym pracowałam przed pożarem.Zarabiam na dalsze leczenie,ale również próbuję odciążyć rodziców (ponieważ mieszkam z Nimi) większymi wydatkami,zarabiając przy tym na życie codzienne. Wybudowaliśmy dom dzięki ludziom dobrej woli.Rodzice wzięli kredyt i zajmują się wykończeniem wnętrza,ale to jeszcze daleka droga! Jednak muszę się pochwalić-spotkało nas ogromne szczęście-w sierpniu ubiegłego roku-wygraliśmy pierwsze takie w Polsce rewolucje ogrodowe-Pozbruk Inspiracje!!! Będziemy mieć przepiękny ogród! Radość ogromna i niedowierzanie-że w tym całym nieszczęściu- mamy aż tyle szczęścia! Ja się nie poddam-będę walczyć do końca! Zachęcam również do obejrzenia Naszego w filmiku w finale Pozbruku. Za pośrednictwem youtube https://www.youtube.com/watch?v=hKBeRdGqjmc albo Facebooka https://www.facebook.com/PozbrukInspiracje/videos/1767687923242342/?hc_ref=ARQwRAOB4Q2pprg8YRp_CblfCOl3ZdUMPpEdbPP_cISSMsFMa8MEjWvhZsFvtbuzWpk&pnref=story Jeśli ktoś nie zna mojej historii to poniżej niezmieniony opis :) Witam, Mam 21 lat i chciałabym opowiedzieć o tragedii,która dotknęła mnie i moją rodzinę. 27 października 2016 roku ok. godziny 7.30 w moim domu wybuchł pożar,spowodowany wadliwą konstrukcją komina. Byłam wtedy z młodszym bratem w domu,rodzice byli w pracy. Na szczęście brat zdążył wyjść z domu i nic mu się nie stało. Wiedział,że jestem w domu. Spałam na piętrze,obudziły mnie jego krzyki " Wera,pali się! ". Momentalnie wyskoczyłam z łóżka,gdy otworzyłam drzwi poczułam powiew ognia na sobie,kompletnie nic nie widziałam. Ogień znajdował się 10 kroków ode mnie,całe schody były już zajęte ogniem. Moim ratunkiem okazało się okno w salonie,bo w pozostałych pokojach znajdowały się małe okna poddaszowe. Wyskoczyłam z okna(z wysokości I piętra),żeby ratować swoje życie. Pamiętam tylko jak sąsiad Nas zabrał spod domu,bo cały dom był w ogniu. W domu był Nasz 6-miesięczny piesek,ale niestety spalił się. Straciliśmy doszczętnie wszystko. Cała akcja Straży Pożarnej trwała około 6 godzin i uczestniczyło w tym 11 jednostek. Pogotowie ratunkowe zabrało mnie do szpitala,z godziny na godzinę wychodziły moje obrażenia. Byłam poparzona w 2 i 3 stopniu. Miałam poparzone całe obie ręce,lewą stopę i całą prawą nogę,od stóp aż do pośladków. Do tego jeszcze oparzona łopatka,sutek,rzęsy,stopione włosy i poparzony nos. Codzienna zmiana opatrunków,a co za tym idzie ból,płacz i krzyk. Moje rokowania z dnia na dzień były coraz lepsze. Lekarz myślał,że obejdzie się bez przeszczepów,bo dobrze się goiłam. Jednak po czasie lekarze zdecydowali się na przeszczep skóry. Dokładnie dzień po moich urodzinach został przeprowadzony zabieg. Niektóre miejsca na moim ciele doszły do siebie,a 30 % ciała zostało poddane przeszczepowi. Miałam dwa razy przeszczep skóry,ponieważ przy pierwszym zabiegu pojawiły się komplikacje i mogłam się wykrwawić,więc dla mojego bezpieczeństwa,zabieg został przerwany.Przez kilka dni nie mogłam dojść do siebie,przeszłam kilka transfuzji krwi i osocza. Po tygodniu przeszłam kolejny przeszczep,drugi już lepiej zniosłam. Musiałam na nowo stawiać kroki,było ciężko,ale nie poddałam się. Nigdy nie zapomnę tego bólu,ale najważniejsze,że żyje. Jestem wdzięczna za opiekę jaką miałam zapewnioną w szpitalu. W czasie gdy ja byłam w szpitalu,ludzie bardzo pomagali mojej rodzinie. Przynosili potrzebne rzeczy,jedzenie,materiały,robili zbiórki,organizowali:turnieje,biegi,mecze. Sąsiad udostępnił Nam swój dom,do czasu,aż nie wybudujemy swojego. Jesteśmy bardzo wdzięczni za każdą pomoc,którą otrzymaliśmy. Była też przeprowadzana zbiórka na "Odbudowę Zielonego Domku",ale nie zostało przewidziane,że będę potrzebowała jeszcze 3 letniej opieki medycznej: rehabilitacja,laseroterapia i maści. Z pieniędzy,które zostały uzbierane postawiliśmy mury domu i część dachu będzie wkrótce,na resztę niestety rodzice będą musieli wziąć kredyt,żebyśmy mogli wrócić do bezpiecznego własnego domu. Dzisiaj minęło już ponad pół roku,a ja nadal borykam się z problemami. Mam problemy z kręgosłupem i ze stopami,mam przykurcze mięśni i nie potrafię ustać w miejscu długo. Nie mogę przez to wrócić do pracy,bo ból jest zbyt duży.Kilka dni w tygodniu mam rehabilitację i masaże. Codziennie się smaruję specjalnymi maściami na blizny i oliwką. Maść,którą polecają lekarze kosztuje 120 zł za 15 ml,gdzie na moją powierzchnię przeszczepów 15 ml nie starcza. Sięgam więc po tańsze zamienniki,bo nie stać mnie na inne. Przy większej temperaturze moja skóra puchnie i ciężko jest mi wytrzymać upały,muszę też unikać słońca. Czeka mnie kilka lat laseroterapii,żeby kolor skóry rozjaśniał,a skóra się wyprostowała. Na nowo będę odczuwać ból,możliwe gorączki po każdym zabiegu. Ale jestem dobrej myśli. Koszt miesięcznego leczenia to ok.1500 zł,a przewidziane leczenie potrwa ok. 3 lat. Nie myślałam,że spotka mnie coś takiego,nikomu nie życzę takiej tragedii i utraty całego życiowego dobytku w sekundach. Zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc. Potrzebuję jej,potrzebuję pomocy. Bo każda pomoc duchowa i finansowa daje mi nadzieję,że po prostu wróci to wszystko do normy. Dziękuje z całego serca za okazaną pomoc. Wierzę,że dla dobrych ludzi,dobro wraca z podwójną siłą. Proszę zapoznać się ze zdjęciami.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 74

 
Dane ukryte
400 zł
 
Dane ukryte
200 zł
 
Dane ukryte
200 zł
 
Dane ukryte
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
Zobacz więcej

Komentarze 8

 
2500 znaków