Jesteśmy załamani 😿

Kolejne kocie dzieci do uratowania. Serce pęka ile jeszcze cierpienia kryje się w krzakach i pustostanach.

Urodziły się bo nie miały innego wyjścia 😿 gdzieś na wsi u boku ciężko chorego na nowotwór gospodarza. Stado kotów od kilku lat ogarniała karmicielka, dowoziła jedzenie, odławiała na zabiegi kastracji na tyle ile mogła a i tak co roku pojawiały się kolejne kotki z młodymi. Tym razem pojawiła się mama z tymi maluszkami. Kocięta pilnie potrzebują leczenia a mama kastracji, kiedy przyjdzie odpowiedni czas.

Trzy dziewczynki i jeden chłopiec. Nie mają jeszcze imion... Wszystkie kociaki wymagają leczenia. Jak zwykle o tej porze wchodzimy w wysoki sezon. Zgłoszeń mamy więcej niż mocy przerobowych. Każde zgłoszenie niesie za sobą kolejne koszty 😿 Maluszki po zakończonym leczeniu i odchowaniu przez kocią mamę, zostaną przygotowane do adopcji.

Tymczasem po raz kolejny prosimy Was o pomoc. Bez Was nie damy sobie rady 😿

Kochani, tylko kastracja zapobiega rozmnażaniu się cierpienia i powiększaniu bezdomności.