Cześć! Tu Madka Amarenki

Jakiś czas temu u mojego pieseła pojawiły się problemy z poruszaniem się. Po długiej diagnostyce w którą wchodziły wizyty u psiego ortopedy, neurologa, badania krwi, echo serca i w końcu rezonans magnetyczny, okazało się, że w rdzeniu kręgowym na wysokości końca odcinka piersiowego powstał uchyłek pajęczynówki, który powodował duży ucisk na rdzeń i w konsekwencji jego zamieranie. Usłyszeliśmy wtedy, że jeśli chcemy by miała jeszcze szansę chodzić konieczna jest szybka operacja. Nie czekaliśmy więc nawet chwili i umówiliśmy zabieg.

Aktualnie Szyszeł (Amarena) dochodzi do siebie, rana po operacji kończy się goić i dostaliśmy pozwolenie na rozpoczęcie rehabilitacji z wykorzystaniem bieżni wodnej. To najlepsza opcja by postawić ją na nogi!

Jednak dotychczasowe leczenie Amareny pochłonęło już ogrom pieniążków dlatego jeśli jakiś dobry wujek lub ciocia ew. św. Mikołaj chciałby wrzucić Szyszełce grosik do skarbonki, to będziemy bardzo wdzięczni. 

Koszt 20 zabiegów bieżni wodnej to 1800zł.

Jeśli uda się uzbierać całą tą kwotę, a coś zostanie, bo np. po 15 zabiegach Amarenka odzyska już 100% sprawności to resztę pieniążków przekażemy na pomóc zwierzakom z Grupy Ratuj.

PEŁNA HISTORIA ZDROWOTNA AMARENY

Amarena jest ze mną od szczeniaczka. 

W wieku ok. 6 lat przeszła pierwszą operacje kręgosłupa, dekompresję rdzenia z powodu "wypadniętego dysku". Przypadek Amary był o tyle ciężki, że pozostawała sparaliżowana jeszcze przez 3 miesiące od zabiegu podczas gdy u większości psów widoczne zmiany widać już godzinę po. Jednak dzięki długiej i intensywnej rehabilitacji znów zaczęła chodzić.

W wieku ok. 9 lat podczas rutynowego badania USG jamy brzusznej znalezione zostały u niej zmiany na śledzionie. Mogły to być łagodne zmiany jednak podczas badania histopatologicznego wyciętej śledziony okazał się to naczyniakomięsak, jeden z gorszych nowotworów u psów. Jednak został wykryty i usunięty na tyle szybko, że nie pojawiły się żadne przeżuty. Po 2 latach i 5 kontrolach USG i RTG jest dalej czysto! - Jest zdrowa!

Gdy pojawiły się problemy z poruszaniem początkowo nie łączyliśmy ich z kręgosłupem tylko z już i tak mocno obciążonymi stawami. Dopiero podczas diagnostyki, gdy z czasem problem zaczął postępować mieliśmy pewność. Jednakże gdy już po raz pierwszy usłyszeliśmy, że będzie konieczna operacja, było dla nas jasne, że musimy dać jej szanse. Ten pies to wojownik, nie poda się więc my też nie możemy poddać się za nią. 

Na ten moment w przeciągu ostatniego miesiąca na wszystkie badania i operacje wydaliśmy ponad 8 000 zł