Piszę ten post, by zebrać środki na wsparcie psychologiczne dla trzyosobowej rodziny. 

Zbieramy na terapię dla matki, by mogła wzmocnić swoje relacje z dziećmi. Jej 13-letnia córka ma zaburzenie odżywiania i wiele innych problemów.

Obecnie mieszkają w Warszawie, gdzie matka pracuje na zmywaku. 

Pochodzą z Charkowa.

Dwójka dzieci – bliźnięta, chłopak i dziewczyna, mają po 13 lat.

W Charkowie został jej mąż i ich ojciec: bił żonę i dzieci, jest powiązany z policją, więc wzywana nigdy nie przyjeżdżała. Wzywali ją nawet też czasami sąsiedzi, którzy słyszeli krzyki i płacz.

Sytuacja jest naprawdę tragiczna. Znam matkę i córkę już półtora roku.

Syn przyjechał później: ojciec na siłe zmusił go do pozostania w Charkowie, przez półtora roku nie chodził do szkoły (bo ojca to nie obchodzi). Niestety tylko za pomocą błagania i manipulacji matka dzięki dziadkom dała radę zabrać syna od przemocowego ojca, któremu, lekko mówiąc, niezbyt zależy na własnym dziecku.

Wcześniej dziadkowie traktowali matkę wyłącznie jako żywy inkubator w kontekście "dzieci będą miały 14 lat, to wyrzucimy Ciebie na śmietnik".

Dzieci wypadły w pełni z każdego możliwego systemu edukacji, nieustannie siedzą w domu. 

Ich matka wspierała też miejsce spotkań integracyjnych dla młodzieży uchodźczej (wcześniej córka brala udział w spotkaniach, jednak później wypadła).

Matka potrzebuje porządnego wsparcia terapeutycznego by zadbać wpierw o siebie, a potem wesprzeć własne dzieci.

Obecnie udalo mi się umówić na stały termin 3 razy w m-cu na terapię somatyczną: jest to osoba godna zaufania, będę matcę towarzyszyć jako tłumaczka oraz osoba, której ufa.

Niestety, w kilku fundacjach Pani X została bardzo źle potraktowana, więc problem z zaufaniem jest bardzo widoczny.

Dodatkowo postaram się by przynajmniej raz na 2 tygodnie "łapać" termin pływający u terapeutki z odpowiednimi kwalifikacjami dot. traum psychicznych.

Terapia somatyczna - 260 zł/90 min ×3 razy w m-cu.

Terapia EMDR – 300 zł/90 min ×3 lub 4 razy w m-cu.

Matka ma myśli rezygnacyjne, wiele razy też przekonywałam ją by zostać w Warszawie, a nie wracać do Charkowa.

W zasadzie, razem z wami jestem ostatnią deską ratunku dla tej kobiety, jak i dwójki jej dzieci.

Apropos paragonów: na terapii somatycznej obecnie jest brak możliwości wydania paragonu, jednak mogę to rozwiązać za pomocą nagrywania wideo z przekazaniem pieniędzy za każdym razem.

Proszę o poszerowanie.