id: 5pd7d5

Nowy wózek inwalidzki, czyli wolność dla kochanej TurboKasi! 😊

Nowy wózek inwalidzki, czyli wolność dla kochanej TurboKasi! 😊

Nasi użytkownicy założyli 1 190 715 zrzutek i zebrali 1 255 613 034 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

33 tys. zł – taka kwota dzieli naszą koleżankę Kasię Śmiałek od wolności. Tyle kosztuje nowy wózek inwalidzki Juvo B4, który dzięki swojej konstrukcji i napędowi na tylne koła doskonale nadaje się do użytku na dworze. Przy tym jest komfortowy i bezpieczny. A Kasia bez wózka jest dosłownie uwięziona we własnym domu, co jest dla niej najgorszą karą, bo ten wulkan energii musi podróżować, pokonywać kolejne bariery, wjeżdżać na najwyższe szczyty i skakać ze spadochronem!🧡

Chyba nie ma w Polsce osoby ze środowiska spadochronowego, która nie słyszałaby o Kasi Śmiałek. W sezonie można spotkać ją na strefach zrzutu, albo w tunelu aerodynamicznym, albo podczas podróży po Polsce. Mimo nieuleczalnej choroby, z którą przyszło jej żyć od dziecka, dla Kasi niemożliwe nie istnieje.

Jeśli chcecie, poczytajcie o perypetiach Kasi związanych z ostatnim wózkiem (poniżej). Nam się otwiera nóż w kieszeni, gdy słyszymy o bezlitosnym i nieetycznym zachowaniu firmy, która sprzedała jej wadliwy pojazd i totalnie uchyliła się od odpowiedzialności, nie chcąc nawet zwrócić pieniędzy. Trzymamy kciuki za to, by sprawa w sądzie zakończyła się pomyślnie.

A teraz zbieramy na nowy wózek! 😊

_________

Parę słów od Kasi Śmiałek: „W 2019 roku w lutym popsuł mi się wózek elektryczny, który towarzyszył mi przez 7 lat, był ze mną w wielu miejscach, był moimi nogami, moją samodzielnością.W górach się popsuł i od razu dzięki Kamilowi Pietrzakowi powstała szalona zbiórka, w której udało się zebrać sumę na wózek w ciągu 3 dni.

Wózek wybrałam najmocniejszy jaki znalazłam na tamten czas w Internecie, firmy Meyry. Ile to ja lat słyszałam, że to super sprzęt, mocny, wytrzymały i wytrwały. Wybrałam wózek z mocnymi akumulatorami, z windą, dzięki której mogłam być w pozycji pół leżącej i mój kręgosłup mógł odpoczywać, z dobrą amortyzacją. Wózek przyjechał do mnie w marcu, cieszyłam się nim do lipca, gdy pojawiła się pierwsza usterka. Wtedy pomyślałam: ok, to tylko sprzęt, oddam do serwisu, do sklepu i sprawdzą, naprawią, wózek wróci i będę dalej zdobywała świat. Serwis powiedział mi, że nie wykryto usterki, że wszystko jest w porządku. Od razu poczułam niepokój, ale wózek przez jakieś 3 miesiące znów działał, jeździłam sobie i cieszyłam się życiem. Gdy pojechałam do Warszawy w listopadzie na galę „Człowieka bez barier”, w której brałam, udział wózek zatrzymał mi się na pasach, dzień przed wydarzeniem, wieczorem. Dobrze, że był ze mną Kuba, który wiedział jak przestawić wózek na tryb manualny, bo gdyby nie on, mogłoby dojść do tragedii, wózek nie chciał odpalić. Po kilku minutach działał, następnie znów pojawiła się usterka i tak przez kilka godzin. Dzwoniłam do najbliższego serwisu Meyry, pan mi powiedział, że jest po pracy i mogę dzwonić po pogotowie. Niestety tego wieczoru nie jestem w stanie wymazać z pamięci☹

Następnego dnia Kuba zawiózł wózek do serwisu, udało się wypożyczyć wózek zastępczy i mogłam jechać na galę. Znów usłyszałam, że wózek nie ma wady, że ja nie umiem jeździć i trzeba mnie nauczyć. Panowie z serwisu mówili do mnie rzeczy tak przykre, że nie chcę ich tu powtarzać. Pojechałam do domu z wózkiem zastępczym, po 2 tygodniach przyjechał do mnie właściciel Meyry z moim wózkiem, tłumacząc mi jak mam go obsługiwać, mówiąc mi, że wózek działa. Pan pojechał, wózek został… znów po miesiącu, dwóch przestał działać, pojawiła się pandemia i udało mi się załatwić wózek taki elektryczny, który może jeździć po domu, tak gdyby ten mój na wyjazdy poza dom nie działał. Wózek raz działał, raz nie. W końcu oddałam go kolejny raz do reklamacji, tym razem z prośbą o wymianę na nowy wózek lub zwrot pieniędzy. Okazało się, że nagle pojawiła się usterka, nawet kilka i to całkiem poważne. Po półtora roku! Monitowałam o zwrot pieniędzy, odpowiedzi nie uzyskałam, tzn.zadzwonił do mnie radca prawny z propozycją, że w ramach zadość uczynienia może mi Sklep Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać przekazać 2 tysiące zł. Wózek kosztował 28 tysięcy zł. Byłam na skraju wyczerpania, bałam się, że będę uziemiona, bo z PFRON-u wzięłam wózek elektryczny taki, który wspomaga mi funkcjonowanie po domu, ale nie daje możliwości dłuższych wyjazdów po terenie, bo nie ma takiej mocy akumulatorów i nie ma amortyzacji, przez co boli mnie kręgosłup. Postanowiłam zawalczyć o siebie, o to że nie tylko ja jestem w takiej sytuacji, ale inni niepełnosprawni również. Postanowiłam złożyć sprawę do sądu o zwrot pieniędzy na wózek, by kupić nowy. Sprawa ciągnie się prawie dwa lata, gdyż pierwsze zgłoszenie usterki nastąpiło w lipcu 2019 roku. Od tamtej pory nie zrobiłam wielu podróży wózkiem, od prawie półtora roku siedzę w domu, bo na tamten wózek bałam się wsiadać nawet jak działał przez chwilę.

Nie wiem, ile potrawa sprawa z walką o zwrot pieniędzy za wózek, jest mi przykro i źle, że tylu ludzi mi pomogło, a ja nadal nie mogę robić to co lubię czyli żyć aktywnie, wyjeżdżać z domu do ludzi czy po prostu przed siebie. Moim marzeniem jest zakup nowego wózka elektrycznego, zupełnie innej firmy, który - mam nadzieję - tym razem okaże się bez wad. Jak dowiedziałam się niedawno, ten mój wózek był fabrycznie uszkodzony, tzn. cała seria miała takie wady, ale firma Meyra się do tego nie chce przyznać i woli wmawiać niepełnosprawnym, że nie potrafią obsługiwać wózka elektrycznego.

Nie chcę być zamknięta w domu, chcę żyć, spełniać się, wychodzić, jeździć daleko, być samodzielna i mieć możliwość odpocząć, gdy boli mnie kręgosłup.

A jeśli odzyskam pieniądze za wózek, co pewnie nastąpi za kilkanaście miesięcy lub lat, to kupię podnośnik, kaszlator lub inny sprzęt niezbędny do mojego funkcjonowania. Albo kolejny wózek, bo używam ich jak wiecie, intensywnie.

Teraz najbardziej zależy mi na tym, by móc latem być aktywną. Dlatego jeśli chcesz mi pomóc to będę wdzięczna i obiecuję, że wózek, który będzie działał, będzie wykorzystany najlepiej jak to możliwe”.🧡

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 246

preloader

Komentarze 4

 
2500 znaków