Potrzebujemy wsparcia, żeby uratować zabytkowy polski mikrobus!

BREAKING NEWS: Udało się w końcu znaleźć specjalistę, który zrobi Nysę za ludzkie pieniądze!

Dwa lata poszukiwań się opłaciło!

Szukaliśmy człowieka z doświadczeniem, który robił i pamięta te samochody. W końcu takiego znaleźliśmy! Co prawda nie jest zachwycony, ze swojego przyszłego zlecenia, ale najważniejsze: PODEJMIE SIĘ NAPRAWY NADWOZIA! Potrzebujemy już o połowę mniej pieniędzy!

Czym się zajmujemy?

przejdźmy do konkretów.

"To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest takie fascynujące". Nasze marzenie to, ważący półtorej tony, pokryty na prawie każdym kawałku powierzchni rdzą 28-letni wehikuł czasu. Tym wehikułem jest dawna PRLowska sanitarka czyli Nysa 522 – obecnie 9-cio osobowy mikrobus. Robimy co się da, by doprowadzić ją do stanu nie tylko używalności, ale i dawnej chluby – z tą różnicą, że woziłaby nie pacjentów do szpitala, a Was - w różne miejsca, przy różnych okazjach.

Zaręczyny Pauliny i Łukasza

Kostrzyn nad Odrą

Naszym celem jest odrestaurowanie jej, by wyglądała tak, jak mogłyby wyglądać mikrobusy po 1989r. w Krakowie, gdyby nie zlikwidowano linii obsługiwanych Nyskami. Pragniemy, by nasz wehikuł przywoływał wspomnienia z dzieciństwa i wczesnej młodości starszemu pokoleniu, a młodszym uświadomił, że nie wszystkie samochody muszą wyglądać jak odlane z jednej formy. Chcemy, aby wywoływała uśmiech na twarzy i dostarczała niezapomnianych wrażeń.

Przeprowadziliśmy już na niej operację na otwartym sercu (silnik) – tu muszę się troszkę pochwalić - własnymi siłami i ciągle poszerzaną wiedzą dokonałem tego z pomocą kolegów pod naszym blokiem!

Końcowy etap remontu. Przykręcanie głowicy.

Jeśli dobrze pamiętam to była kontrola, czy panewki są dobrze przykręcone :)

Technicznie Nyska jest już sprawna, ale... została blacha. Część najgorsza, najbardziej kosztowna, najbardziej reprezentacyjna i niezbędna do dalszej jazdy (nie uśmiecha nam się zbieranie kawałków karoserii w trasie, a i Wy chyba wolelibyście mieć zdjęcie z Nysą, niż jej kawałki na pamiątkę? ).

Wymiana tłumika

Zdjęcie z września. Części nadkola już niestety nie ma. Ktoś przyszedł i sobie oderwał.

rdza zeżarła progi. Karoseria miejscami jest do wymiany aż spod samych szyb.

Pas tylny da się odratować, ale to się wiąże z kosztownym piaskowaniem

Wycena renowacji nadwozia i lakierowania oraz konserwacji podwozia wynosi 20 000 zł 10 000zł w warsztacie, który się w tym specjalizuje (a nie u Pana Józia w garażu co zrobi to za flachę i trzy stówy)

W tym roku dokonamy niezbędnych, ale prowizorycznych napraw. Jednak generalnego remontu nadwozia nie damy rady sfinansować sami, a pchać się w wysokie kredyty nikt nie chce (tym bardziej przed ślubem). Pierwotny plan zakładał dokonanie wymiany blachy oraz spawanie własnymi siłami, jednak nie mamy gdzie tego robić – obiecany garaż z wyposażeniem się „wysypał”, pod blokiem nie przejdzie, bo sąsiedzi nas zabiją.

Zatem prosimy Was o pomoc. O pomoc w odrestaurowaniu tego pięknego zabytku, by bez wstydu jeździł po polskich drogach i cieszył oko. Żeby przywoływała Wam wspaniałe momenty z przeszłości. Być może i Wy wybierzecie się Nyską na wycieczkę lub będziecie chcieli zaskoczyć znajomych tak niecodziennym wehikułem wiozącym Was na urodziny czy też na początek nowej drogi życia z ukochaną osobą?

Projekt Nysa 522Adrian Cichy i Kasia Nowak

Facebook

E-mail