Na dalszą walkę i powrót do sprawności
Na dalszą walkę i powrót do sprawności
Nasi użytkownicy założyli 1 226 062 zrzutki i zebrali 1 347 853 249 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć!
Chciałabym móc napisać, że ostatni rok był łatwy, miły i przyjemny, ale tak nie było. Dziś mija rok od wypadku, w którym brałam udział. Wypadku, który zmienił moja życie w każdym jego aspekcie. Wypadku, który zmusił mnie do nauki większości rzeczy na nowo.
Tak jak rodzice przy małych dzieciach, my cieszyliśmy się z pierwszego samodzielnego siadu, pierwszego samodzielnego kroku, umycia zębów, wzięcia prysznica czy każdej innej prozaicznej rzeczy, która dorosłemu zdrowemu człowiekowi nie sprawia większych trudności. Był to rok ciężkiej walki o powrót do sprawności czy po prostu zwykłej życiowej normalności. Rok, który niejednokrotnie pokazał mi, że moje granice wytrzymałości, bólu czy możliwości są elastyczne i jestem w stanie znieść o wiele więcej niż mi się wydaje. Rok, w którym przeszłam cztery operacje, czekam na piątą, a krupier przy stole nie skończył jeszcze rozdawać kolejnych kart. To gdzie dziś jestem i w jakim stanie to nie tylko efekt mojej ciężkiej codziennej pracy nad sprawnością, ale efekt pracy wszystkich ludzi, którzy towarzyszli bądź towarzyszą mi od 25 września 2022 i jestem im za to przeogromnie wdzięczna. Małżeństwa, które jako pierwsze dojechało na miejsce zdarzenia i poinformowało telefonicznie moich rodziców o wypadku. Pana, który całą akcje ratunkową podtrzymywał mnie w powietrzu, abym nie uszkodziła się bardziej w przewróconym samochodzie. Ludzi, którzy ugasili auto przed przyjazdem OSP i PSP. Strażaków, którzy na czas zdążyli wyciągnąć mnie zakleszczoną z samochodu. Ratowników medycznych, którzy dołożyli wszelkich starań, abym dojechała do szpitala. Całego personelu SORu z dnia wypadku, a także wszystkich pracowników oddziałów na których do tej pory przebywałam. Niesamowitego ortopedy i jego zespołu, którzy z niczego, zrobili coś. Bo jak inaczej można nazwać nogę, w której sam staw kolanowy jest roztrzaskany na kilkadziesiąt kawałków, a w przededniu operacji pacjent słyszy, że jest raptem 50% szans na złożenie i nawet endoproteza kolana nie jest rozwiązaniem, bo nie ma do czego jej przyczepić. Tak wielki jest zakres złamań. To gdzie dziś jestem to również efekt ciężkiej pracy wszystkich rehabilitantów z którymi miałam do tej pory przyjemność pracować, a pracy było i jest naprawdę sporo. To również niesamowite wsparcie od moich bliskich i znajomych, którzy nie raz w ciągu tego roku pokazali, że są w stanie zrobić i znieść wiele. Zaczynając od zbiórki krwii zaraz po wypadku, codziennej całodobowej opieki nade mną w pierwszych miesiącach czy jeżdżenia po lekarzach i rehabilitacjach po całej Polsce, bo w końcu nie tylko przez moje życie przejechał rollercoaster. A tak naprawdę to tylko malutki wycinek wszystkiego, bo jest tego całe mnóstwo i można byłoby napisać książkę na ten temat. Ten rok był bardzo ciężki i bardzo trudny i zapewne bez tych wszystkich ludzi nie udałoby się, a ja nie byłabym tu gdzie dziś jestem. Wdzięczność jaką czuję w stosunku do nich wszystkich jest nie do opisania.
Nie ma też co ukrywać, że bez ogromnych nakładów finansowych, rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych nie miałabym szans na to, aby mieć taką sprawność jaką mam dziś, bo najpewniej byłabym nadal na początku swojej drogi. Dlatego chcę dziś świętować i do tego świętowania chce zaprosić Was. Chciałabym zaprosić Was na wirtualną kawę. W tym celu otworzyłam zbiórkę i jeśli macie ochotę na kawę/ciacho/herbatę ze mną, wrzućcie równowartość takiej kawki. Będzie mi bardzo miło, ponieważ moja walka trwała, trwa i będzie trwać nadal generując kolejne koszty.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Coco jumbo i do przodu!
Walcz Kama!
👍❤️
Jesteś mega dzielna I silna.Walcz dalej.
Zdrówka 💙