Potrzebna Twoja pomoc: Zbiórka na rehabilitację dla mężczyzny po ciężkim urazie mózgu
Potrzebna Twoja pomoc: Zbiórka na rehabilitację dla mężczyzny po ciężkim urazie mózgu
Nasi użytkownicy założyli 1 231 877 zrzutek i zebrali 1 365 364 858 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć mam na imię Mariusz.
16 września 2018 roku wracając do domu zostałem napadnięty. Zadano mi cios w tył głowy i straciłem przytomność. W nocy na chodniku odnaleźli mnie przypadkowi ludzie, którym bardzo dziękuję za pomoc. Przeleżałem 3 tygodnie nieprzytomny pod respiratorem. Sprawcy do tej pory nie złapano, a moje życie zmieniło się całkowicie.
Stan obecny:
Po pięciu latach od wypadku dalej cierpię na porażenie/niedowład spastyczny oraz szereg innych dolegliwości. Odzyskałem jednak możliwość, aby usiąść na wózek, wymyć zęby, zjeść obiad, pojechać do toalety. Samodzielnie (czasami z lekką pomocą) myję się, golę oraz ubieram.
Nigdy nie prosiłem o pomoc finansową, wszystkie niezbędne wydatki pokrywane były i są z prywatnych środków rodziców, siostry oraz świadczeń socjalnych. Koszty rehabilitacji przerastają możliwości mojej rodziny.
Na co przeznaczymy zebrane pieniądze:
Chciałbym prosić wszystkich Państwa o wsparcie w uzbieraniu pieniędzy na przyszłe wyjazdy rehabilitacyjne oraz zabieg usunięcia zeza powstałego na skutek porażenia.
Powyższe jest dla mnie niezmiernie ważne, ponieważ wyjazdy rehabilitacyjne są skuteczne. Mogę na nich z dużą intensywnością ćwiczyć oraz korzystać z kilku urządzeń dziennie, np. ze specjalnej maszyny do pionizacji ciała, tzw. pająk. Pomagają one w znacznym stopniu w utrzymaniu prawidłowej postawy oraz zwiększeniu mobilności.
Zabieg usunięcia zeza jest konieczny, ponieważ dzięki temu będę mógł widzieć normalnie i poruszać się w przestrzeni.
Historia wypadku oraz stanu zdrowia:
Po odnalezieniu na ulicy zostałem przyjęty do szpitala z urazem czaszkowo-mózgowym, rozpoznanym krwiakiem podtwardówkowym prawostronnym oraz niedowładem lewych kończyn. Przeprowadzono zabieg kraniotomii, usunięcia krwiaka.
Następnie zostałem przekazany na odział rehabilitacyjny, jednak zostałem tu tylko kilka dni. Mój stan się znacznie pogorszył i konieczne było ściągnięcie płynu z głowy.
Ponownie trafiłem do szpitala, gdzie leczono mnie neurologicznie, ale również z powodu kolejnych infekcji (płuc, krwi, moczu). Zachorowałem na oskrzelowe zapalenie płuc oraz powstało u mnie kilka odleżyn.
Musiałem być dożywiany dojelitowo PEG iem, ze względu na zaburzenia połykania.
Miałem porażenie lewostronne, zanik wszystkich mięśni tułowia oraz byłem zupełnie nieświadomy.
Kilkukrotnie wożono mnie do szpitali, gdzie nabyłem kolejnych infekcji.
UMARŁEM!
Mój stan był tak ciężki, przestałem walczyć, oddychać. Lekarze reanimowali mnie i przywrócili do życia.
Do polowy grudnia 2019 roku przebywałem w kilku szpitalach, gdzie leczono kolejne infekcje, zaleczono odleżyny. Od Świąt Bożego Narodzenia 2019 mieszkam w domu mojej siostry.
Przez kolejny rok stan był ciężki. Niezbędny był cewnik, PEG, pampersy i wiele leków. Dzięki determinacji i poświęceniu siostry, rodziców i pracy rehabilitantów z miesiąca na miesiąc było lepiej.
Byłem i jestem rehabilitowany pięć razy w tygodniu. Uczę się chodzić. Na pierwszy wyjazd rehabilitacyjny pojechałem w lutym 2022 Miałem okazję być już na trzech takich wyjazdach. Mam założone konto w Dolnośląskiej Fundacji Rozwoju Ochrony Zdrowia, gdzie ludzie dobrej woli mogą przekazać mi 1,5 % podatku dochodowego. Z tych środków mogłem dofinansować dotychczasowe wyjazdy na rehabilitacje, które są bardzo kosztowne.
DALEJ WALCZYMY!
Chciałbym już teraz podziękować każdej osobie, która wpłaci pieniądze na moją zbiórkę!
Dzięki Tobie jestem co raz bliżej celu.
Jeżeli mogę prosić, to będę wdzięczny za udostępnienie zbiórki dalej.
DZIĘKUJĘ!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!