Naprawa auta / Mój Wielki Masażowy Sen
Naprawa auta / Mój Wielki Masażowy Sen
Nasi użytkownicy założyli 1 223 437 zrzutek i zebrali 1 341 405 252 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
W NAJWIĘKSZYM SKRÓCIE:
Rozwalili mi samochód, nie wiadomo ile potrwa ustalenie sprawcy, i czy kiedykolwiek zostanie on ustalony. Bez tego nie mam żadnych praw do odszkodowania czy auta zastępczego. Bez auta nie mogę oferować terapii manualnej z dojazdem, ani dalej mieszkać w przyczepie campingowej w której żyję od pół roku.
Dlatego proszę o wsparcie w postaci zbiórki, w której w zamian za wsparcie, w ramach wdzięczności proponuję sesje terapii ciała (tzw. “masażu” - od 3 lat intensywnie się uczę i praktykuję) oraz lekcje języków obcych online.
Chcesz się dowiedzieć więcej? Zapraszam do przeczytania szczegółowych informacji poniżej.
CO SIĘ STAŁO:
W ostatni weekend pod moją nieobecność został rozbity mój samochód. Używałem go, a właściwie Ją, prawie pełnoletnią Toyotę, do wykonywania swojej pasji i pracy zarazem, czyli w covidowych realiach dojazdu do klientów by prowadzić sesje pracy z ciałem (zwane też potocznie "masażem", lub z angielska body-work’iem). Za tymi pojęciami kryje się sprawianie, że ludzie czują się lepiej - ze swoim ciałem i ze samym/samą sobą. W czasie tzw. pandemii nie mogę prowadzić ani pracować w żadnym salonie “masażu” i aby robić to zgodnie z prawem muszę dojeżdżać do klienta.
Nie wiem ile zajmie czasu ustalenie sprawcy. Kierowca samochodu który staranował mój nie przyznaje się do winy i twierdzi, że ktoś zajechał mu drogę i pojechał dalej. W dodatku jest cudzoziemcem i nie jechał własnym pojazdem, co według Policji może jeszcze bardziej komplikować i wydłużać sprawę. Nie wiem kiedy, i czy w ogóle, dostanę jakiekolwiek odszkodowanie. Mój pojazd stał zaparkowany przy ulicy i rozpędzone BMW uderzyło z całym impetem, ale kierowca ma prawo twierdzić że to nie jego wina i ostateczną odpowiedź na pytanie o to kto jest sprawcą zdarzenia pozostawiam odpowiednim służbom. Niestety mnie pozostaje tylko czekać na rozwiązanie tych kwestii, bez odszkodowania, i nawet prawa do samochodu zastępczego. Przesłuchanie kierowcy odbędzie się najwcześniej na koniec stycznia. Jeśli policja ustali że wypadek spowodował nieznany sprawca który odjechał, możliwe że nie dostanę nic. Gdyby auto nadawało się do naprawy, musi je najpierw obejrzeć rzeczoznawca… firmy sprawcy. Czuję że utknąłem w niesprawiedliwym i niewydolnym systemie, jak w “Procesie” Kafki. Taki prezent i lekcja na te Święta.
DLACZEGO JEST TO TAKIE WAŻNE:
Używałem auta do wożenia sprzętu (stół do masażu, składany materac, krzesło rehabilitacyjne). W czasie tzw. pandemii nie mogę prowadzić ani pracować w żadnym salonie “masażu”.
A poza miastem auto używane było do ciągnięcia mojego Domku, bo od czerwca mieszkam w przyczepie kempingowej, którą nazywam moim Domem. Przez duże D, choć to stosunkowo mały domek. Mam się gdzie teraz zatrzymać, ale tylko poza miastem mogę oddychać pełną piersią i żyć blisko przyrody, więc wybrałem inny, choć nie zawsze łatwy styl życia.
Chcę w związku z tym zaapelować o pomoc, ale nie apeluję o pomoc w zamian za nic z mojej strony.
COŚ W ZAMIAN
Rozpoczynam zrzutkę, w której w ramach wdzięczności, jeśli tylko zechcesz, w zamian otrzymasz lub podarujesz komuś spotkanie ze mną (jak już będę mógł na to spotkanie dojechać) lub lekcje języków obcych online. Szczegóły w dalszej części tekstu.
Dla przykładu, jeśli znajdę “tylko” 200 osób, które zechcą skorzystać, lub podarować komuś innemu godzinne spotkanie, będę mógł dalej żyć i pracować tak jak zawsze chciałem! A “zrzucić” można się na wiele spotkań i godzin, bo to dobra cena za kompleksową pracę z ciałem. Jeśli chcesz wesprzeć mnie inną, mniejszą kwotą, też będzie mi niezmiernie miło. A może chcesz spotkać się ze mną na próbę i zobaczyć, czy to co oferuję Ci odpowiada?
PROSZĘ, POMÓŻ UDOSTĘPNIĆ TĘ INFORMACJĘ
Dla przykładu potrzebuję zebrać na 200 jednogodzinnych spotkań lub 400 lekcji języków obcych online. "Tylko” czy “aż” 200 spotkań? To zależy również od tego czy pomożesz mi dotrzeć do zainteresowanych osób udostępniając tę zrzutkę dalej.
Jeśli znajdę wystarczającą ilość pomocnych świąteczno-noworocznych elfów, będę mógł dalej odwiedzać klientów w ich domu (w czasie tzw. pandemii nie mogę prowadzić ani pracować w żadnym salonie “masażu”), a pomiędzy prowadzonymi sesjami będę mógł dalej mieszkać bliżej przyrody w swoim Domku, udzielając lekcji online i manifestować swoje wielkie marzenie. O życiu jakie wyśniłem.
Pamiętaj, że jeśli nie chcesz, lub nie możesz mnie wesprzeć w tym co robię, Twoje udostępnienie tej informacji dalej zainteresowanym osobom może mi pomóc jeszcze bardziej niż umówienie się ze mną na spotkanie! Ale możesz też zrobić jedno i drugie, do czego gorąco zachęcam.
WIĘCEJ O PRACY Z CIAŁEM
Może chcesz podarować sobie, lub innej o-Sobie :-), na Święta, zbliżające się Walentynki, lub zupełnie bez okazji, takie spotkanie?
To co robię to coś więcej niż masaż. To holistyczne podejście do ciała, oddechu i emocji które w tym ciele mogły utknąć (wiele napięć ma takie podłoże).
Może za dużo siedzisz przed komputerem lub za kierownicą i Twoje plecy, kark i szyja nie dają już rady?
Może chcesz poczuć się lepiej w ciele, zrzucić nabudowany pancerz z napiętych tkanek, uśmierzyć ból, odzyskać lekkość ruchów i sprawność ciała?
Może znasz kogoś, komu doskwiera ból lub ma ograniczone ruchy ciała?
A może jesteś sportowcem i chcesz zwiększyć w ten sposób potencjał swoich mięśni, zwiększyć zakres ruchów, poszerzyć oddech, zaradzić powstałym w następstwie treningów napięciom, skróconym mięśniom i bólom? Lub im przeciwdziałać?
A ja dzięki temu będę mógł dalej wozić sprzęt na spotkania z klientami, przestawiać swój Domek i odwiedzać z moim powięziowym taborem kolejne miejsca?
SESJE
Dla uproszczenia przyjmuję, że za każde 100 zł możesz podarować sobie lub komuś innemu godzinne spotkanie w czasie którego przeczytam Twoje ciało i ustalimy nad czym warto zacząć pracować. I zaczniemy to robić.
Specjalizuję się w terapii powięziowej, i terapią tkanek głębokich.
Po każdym spotkaniu dostaniesz zestaw zaleceń i prostych ćwiczeń, które pomogą Ci zachować efekt sesji oraz zapobiegać kolejnym, może jeszcze większym problemom.
W warunkach wielkomiejskich to bardzo niska stawka za godzinę masażu z dojazdem. W niektórych miejscowościach może się wydać wysoka. Jest to moja forma odwdzięczenia się za pomoc w sytuacji w której się znalazłem.
Obecnie bywam regularnie w Warszawie i Łodzi. Tzn. bywałem, dopóki miałem jak dojechać wraz z moim sprzętem rehabilitacyjnym. Dostaję też w ramach pomocy zaproszenia do innych miast (na tę chwilę dostałem bardzo konkretną ofertę pomocy z Poznania) i oferty zorganizowania tam spotkań z moimi umiejętnościami. To bardzo miłe.
Przed wybuchem tzw. epidemii bywałem regularnie w Krakowie, na Mazurach i na Śląsku. Wierzę, że uda się to wszystko tak zorganizować, abym mógł się odwdzięczyć za udział w mojej zrzutce. Szczególnie więc zapraszam do wsparcia osoby z Warszawy, Łodzi i okolic ale nie tylko.
A MOŻE NAUKA JĘZYKÓW OBCYCH?
Przed tym jak do końca pochłonęła mnie przygoda z terapią powięziową i innymi formami pracy z ciałem, zajmowałem się nauczaniem języków obcych (angielskiego oraz norweskiego).
Jeśli termin "praca z ciałem" nie wywołuje w Tobie wielkiego entuzjazmu, może chcesz, w ramach mojej wdzięczności, popracować nad swoim angielskim? Albo rozpocząć przygodę z językiem norweskim? Dla uproszczenia przyjmijmy, że za każde 50 zł możesz się spodziewać jednej lekcji online (45-minut) jednego z tych dwóch języków. A może uzbiera się grupa osób do rozpoczęcia nauki norweskiego od podstaw i za tę “cenę” wyjdzie wiele godzin nauki?
NA ZAKOŃCZENIE
Pamiętaj - jeśli nie chcesz, lub nie możesz mnie wesprzeć w tym co robię, Twoje udostępnienie tej informacji dalej zainteresowanym osobom może mi pomóc jeszcze bardziej niż umówienie się ze mną na spotkanie!
Temat dochodzenia odszkodowań, ustalania sprawcy, szybkości i skuteczności działania Policji i sądów to temat na osobny tekst. Mam za sobą pewne doświadczenie w tym względzie gdzie sprawa sądowa zakończyła się po 22 miesiącach od zdarzenia.
A dziś z powodu nieustalenia sprawcy nie mam nawet prawa do samochodu zastępczego.
Mimo to jestem dobrej myśli, wierzę w uczciwy świat w którym sprawca przyznaje się do błędu, a poszkodowani uzyskują uczciwe i szybkie odszkodowanie od ubezpieczyciela.
Gdyby miało to się zamanifestować troszkę później niż tak jak sobie i innym życzę, postanowiłem działać i założyć tę zrzutkę.
JAKIE AUTO
Na koniec wyjaśnię, że docelowo potrzebuję uzbierać na specyficzne auto, które nie będzie miało według danych z dowodu rejestracyjnego dopuszczalnej masy całkowitej przekraczającej 2 tony, ale będzie mogło holować przyczepę o masie do 1,5 tony, a dopuszczalna masa takiego zestawu będzie mogła wynosić 3,5 t. Tak, aby móc dalej podróżować z moim Domkiem posiadając tylko kat. B prawa jazdy i nie ponosić dodatkowych opłat drogowych jak za przejazd ciężarówką.
Docelowo auto musi posiadać napęd na 4 koła, aby móc wyjechać takim 3,5 tonowym zestawem z każdego lasu i łąki które odwiedzę (a różnie z tym bywa). Jednoczesne upodobanie do aut z instalacją gazową (ze względów ekonomicznych jak i ekologicznych) i zaufanie do marki sprawiają że właściwie nie pozostaje mi nic innego jak uzbierać na taki sam samochód, czyli prawie pełnoletnią i niezawodną Toyotę Rav4. W przyszłym roku oba moje pojazdy miały świętować osiemnastkę. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak adoptować do powięziowego taboru podobny, lub taki sam pojazd.
Na otomoto podobne pojazdy w sensownym stanie technicznym kosztują ok 18.000, czyli z transportem, podatkiem i opłatami rejestracyjnymi itp. liczę, że potrzebuję 20.000. Każda wpłata przybliża mnie do tego celu.
KIM JESTEM?
Mam na imię Arkadiusz i po swoim pierwszym kursie terapii powięziowej dokładnie 3 lata temu wiedziałem, że to pasja jakiej mogę się bezgranicznie oddać. Od tamtego czasu nieustannie się uczę i praktykuję pracę z ciałem w różnych podejściach.
Z wykształcenia jestem nauczycielem i socjologiem. Mieszkałem w Norwegii i w Grecji. Pracowałem z dziećmi, dorosłymi i uchodźcami, więźniami, osobami w podeszłym wieku jak i z bezrobotnymi. Nauczam online języków: angielskiego i norweskiego. Jestem tłumaczem i asystentem na warsztatach terapii powięziowej i innych form pracy z ciałem, jak i również rozwoju osobistego (pracy ze świadomością, uważnością, oddechem). Pomagałem w tłumaczeniu kilku książek, między innymi “Odzyskaj energię: Nowoczesne strategie powrotu do zdrowia” oraz takich autorów jak David R. Hawkins czy Mary Bond.
Jestem nieustającym w swoich poszukiwaniach wędrowcem i przewodnikiem po Świecie i Życiu. Z zachwytem świadkuję transformacji własnej i innych, dzieląc się swoim doświadczeniem i zachęcając do wyruszenia w ekscytującą i nierzadko trudną drogę od “myślę więc jestem” do “oddycham, jestem obecny, świadomy, mam kontakt ze swoimi emocjami i ciałem”. Czasem przeraża mnie zakorzenione głęboko przekonanie, że życie jest za krótkie aby się nauczyć wszystkiego czego bym chciał, a tak się zdarzyło, że uwielbiam się uczyć i nauczać tego później innych.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Arku, sciskam mocno i powodzenia! :)
Powodzenia!
Powodzenia w realizacji swoich celów,
Monika :)