Witam wszystkich!

Zbieram na leczenie mojej najlepszej kociej przyjaciółki Layli. Layla jest największym pieszczochem jakiego znam, ma 3 lata i od miesiąca zdiagnozowaną białaczkę testem PCR.

szystko zaczęło się odkąd skończyła rok. Najpierw zapalenie spojówki oka, przy którym wyszła druga powieka uniemożliwiając jej widzenie, do tego katar, który utrudniał oddychanie. Po przyjęciu dawki zaskrzykow zapalenie odpuściło. W ciągu następnego roku kolejne dwie wydawajcie się niegroźne infekcje.

Przy kolejnej wykonano test, który potwierdził najgorsze - moja kocia przyjaciólka, która była ze mną w najtrudniejszych chwilach życia jest nieuleczalnie chora - ma białaczkę, chorobę, która do dziś dzień uznawana jest za wyrok. Morze wylanych łez, konsultacji i nieprzespane noce.

Layla żyje na co dzień z drugim kocim przyjacielem, który całe szczęście okazał się zdrowy i aby nie ryzykować możliwością zakażenia został zaszczepiony. Chcę walczyc o zdrowie i dobre, a przede wszystkim długie życie Layli. Nie wyobrażam sobie życia bez jej przytulania i miaukow kiedy wchodzi w nocy na łóżku. Walka ta jest kosztowna. Na ten moment na badania i diagnostykę (2 testy paskowe, 2 testy PCR, dwukrotne szczepienie zdrowego kota, morfologia, biochemia i leki na podwyzszenie odporności.) wydałam ponad tysiąc złotych. Nadal czeka nas powtórzenie rozszerzonego profilu biochemicznego. Choroba jest nieuleczalna, jednakże istnieje szansa na uśpienie wirusa, aby nie czynił więcej szkód w organizmie mojej kotki. Obecnie czekamy na wyniki, które rozjaśnia nam ile wirusa znajduje się w organizmie kotki, aby ustalić jakie leki zostana zastosowane. Natomiast już teraz wiadomo, że koszt leczenia będzie wynosił około 4 tysięcy. Ponadto Layla na co dzień musi przyjmować leki modulujące jej układ odpornościowy, który przez białaczkę jest mocno obniżony. Chcę walczyć, jednak sytuacja finansowa nie pozwala mi na pokrycie tych kosztów. Błagam, pomóżcie mi uratować moją przyjaciółkę...