Hej, jestem Basia i jestem 18 letnią właścicielką dwóch młodych szynszyli. Lui to 4 miesięczny szynszyl jak i jego kompan Enzo. Szynszyle są bardzo do siebie przywiązane jednak jeden z nich niedawno zachorował. 19 sierpnia zauważyłam zmiany dermatologiczne mojego pupila, zaczerwieniony nosek, lekko opuchnięty oraz brak sierści w tym miejscu. Po wizycie u weterynarza okazało się ze 4 miesięczny maluch ma grzybice, która wymaga kosztownego leczenia ze względu na co tygodniowe wizyty kontrolne u weterynarza, na które nie jest mnie stać. Wrażliwy i stresujący się Lui - futrzak tej zbiórki, po pierwszych kosztownych mnie badaniach zrobił sobie niewyobrażalną krzywdę. Mianowicie pogryzł sobie całą nóżkę, najszybciej jak mogłam udałam się do weterynarza jednak było za późno, gdyż okazało się, że wdało się w nią zakażenie i potrzebny jest antybiotyk. Aktualnie szynszyl jest za młody, aby brać jednocześnie antybiotyk oraz leczenie przeciw grzybiczne, gdyż mógłby tego nie przeżyć. Leczenie zakażenia stało się moim priorytetem i na ten czas musimy zaprzestać leczenia przeciwko grzybicy zakaźnej również dla nas- ludzi. Koszta tych wizyt oraz leków przekraczają moje zarobki oraz budżet jakim dysponuje a zwierzątko cierpi i zwracam się do was o pomoc. Lui bardzo potrzebuje pomocy w tym leczeniu a ja czuje się bezradna. Całą kwotę przeznaczę na leczenie szynszylka, gdyż jedynie brak pieniędzy ogranicza moje możliwości leczenia go. Bardzo boję się utraty Lui’ego ponieważ kocham te zwierzęta z całego serca i poświęcam czas na to, aby opiekować się chorym jak i zdrowym szynszylkiem. W ten wtorek 29.08.2023 odbyła się kolejna wizyta, po której okazało się, że Lui traci dalej na wadze i wymagane się dokarmianie go. Mimo oczyszczania łapki i używania maści oraz antybiotyku grozi mu amputacja łapki co było by bardzo krzywdzące dla 21 tygodniowego szynszyla. Jeszcze raz bardzo was proszę o pomoc, ponieważ sytuacja zaczyna i mnie przerastać a co dopiero małą istotkę która ciagle żyje w stresie.