Mam na imię Alicja i jestem żoną wspaniałego, kochającego męża, taty, syna - Stanisława.

Mój mąż Staszek należy do osób, które nie proszą o pomoc, zawsze z sercem pomagał wszystkim potrzebującym, sam radzi sobie dobrze, na ile tylko pozwalają mu siły. Niestety los się odwrócił i teraz potrzebujemy Waszej pomocy.

W sierpniu 2022 roku zdiagnozowano u Staszka nieoperacyjnego raka płaskonabłonkowego płuca lewego w III stopniu zaawansowania. Zmiana nacieka na rozwidlenie lewego oskrzela zamykając całkowicie światło oskrzeli, powodując wtórną nieodmę płuca lewego, dodatkowo guz nacieka na lewą tętnicę płucną. Diagnoza i badania sprawiły, że czas przygotowań Świątecznych zmienił się w grudniu w walkę o życie. Podano „nam” III cykle leczenia chemicznego. Po konsultacji radioterapeutycznej jest nadzieja na dołączenie jednoczasowego napromienienia zmiany płucnej. Leczenie chemioterapią w niewielkim stopniu zmniejszyła wielkość guza.

Niestety w Polsce jest refundowana tylko część leków. Zasiłek chorobowy nie pokrywa miesięcznych kosztów leczenia. Jest coraz ciężej, żeby opłacać dojazdy do Szpitala, specjalistów, leki i suplementy, same rachunki.

Niestety, wszystko to zmusza mnie o prośbę Was o pomoc. Nawet najmniejsza kwota zbliża Nas do celu. Każda przekazana złotówka i każda podana dawka oznacza szybszy powrót do zdrowia i szansę na dalsze cieszenie się życiem.

Wiem, że z Bożą i Twoją pomocą, oraz wsparciem mojej wspaniałej rodziny i przyjaciół, poradzimy sobie z tym wyzwaniem.

Będę wdzięczna również za każdą modlitwę za zdrowie Naszego Staszka.