Witajcie, jestem mamą dorastającego 14letniego chłopaka. Wychowuję go sama od 2012 roku, ojciec urwał z nim kontakt dobrowolnie w 2015 roku i od tamtego czasu nie spotyka się z nim, nie widuje go, nie zabiera go do siebie, nie dzwoni nawet w dniu urodzin syna, by złożyć mu życzenia. Są takie dni, że zastanawiam się jakim trzeba być człowiekiem, by zrezygnować dobrowolnie z dziecka? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.

Staram się zatem zapewnić synowi wszystko co możliwe, chociaż jest czasem ciężko, zwłaszcza jeśli chodzi o finanse. Pracuję na pełny etat, zmiany po 12h na nogach, mimo to ciężko jest związać czasem koniec z końcem, gdy wydatków nie ubywa.

Syn ostatni raz był na wakacjach w 2020 roku i była to kolonia z funduszów GOPS.

W tym roku postanowiłam, że koniec z tym. Chciałabym aby pojechał na obóz survivalowy do Zamrzenicy w Borach Tucholskich i spędził szalone chwile wśród innych nastolatków. Dodam, że taki obóz ściśle wiąże się też z kierunkiem nauki jaki wybrał idąc do liceum mundurowego.

Chciałabym sprawić, że w tym roku wróci po wakacjach pełen emocji, pozytywnego ładunku, nowych przeżyć i wspomnień.

Proszę Was z całego serca pomóżcie mi spełnić realizację tych wakacji dla syna.

Zaliczkę na obóz już wpłaciłam jednorazowo udało mi się odłożyć 850 zł.

Ale trzeba zaraz będzie opłacić resztę.

Dodam tylko, że bon turystyczny na 500zl przeznaczony został na wyjazd terytorialny w ramach szkolenia ze szkoły, którego koszt całościowy to 1000zl.

Dlatego zdecydowałam się założyć zbiórkę i może dzięki waszej pomocy, waszemu wsparciu moj syn będzie mógł w tym roku cieszyć się prawdziwymi wakacjami, na jakie zasługuje każde dziecko.