Geralt- waleczny kot z wyrokiem...

Miał mieć szczęśliwe życie...... Przecież dostał od losu wszystko co potrzebne do dobrego startu. Pochodzenie arystokraty, niezwykłą urodę...

Co się stało, gdzie popełniono błędy? Co sprawiło, że ten kot stał się taki jaki jest? Nie wiemy.

Wiemy, że krótko po adopcji pogryzł trzy osoby. Poważnie. Także w lecznicy zaatakował weterynarza przy próbie badania. Kocie zęby nie są małe, a kot jeśli chce- gryzie mocno.

Cóż, takie koty dostają wyrok :( Eutanazja. 

Geralt ma tylko dwa lata...

Postanowiliśmy zawalczyć, tym bardziej że wszystkie ugryzienia były w sytuacji stresowej, w ciasnej przestrzeni, czy podczas prób zrobienia czegoś. Na początek kot przeszedł kompleksowe badania, musiał też mieć wyleczony pęcherz i zapalenie jelit. 

Nasz koci wiedźmin nie jest potworem. Jest stworzeniem, któremu najwyraźniej nie zapewniono czegoś- poczucia bezpieczeństwa? Właściwej socjalizacji? Dobrych kontaktów z ludźmi? 

Przed nami długa droga, ale mamy nadzieję że się uda i nauczymy Geralta , że kontakt z człowiekiem może być dobry, że nie trzeba używać siły.

Że kiedyś będzie mógł znaleźć DOM. 

Do tego potrzeba grosików- na opłacenie dotychczasowego leczenia i badań, na terapię, na utrzymanie kota w domu tymczasowym.