Fabryka Dzika jest lokalną siłownią prowadzoną przez pozytywnie nakręconego pasjonata sportu, który na co dzień pomaga swoim podopiecznym w poprawie kondycji fizycznej, wspierając ich swoją wiedzą i energią, aby mogli osiągnąć swój wymarzony cel.

Miejsce tętniące życiem, pełne przyjaznych ludzi. Miejsce, które dla części z nas stało się drugim domem. Tu każdego dnia spotykali się przyjaciele, mieszkańcy Konina i okolic, by pracować nad swoją kondycją i sylwetką.

Przed otwarciem siłowni, które miało miejsce 7 lutego 2020 roku, dokonałem wielu ważnych inwestycji związanych z modernizacją lokalu, zakupem profesjonalnego sprzętu, dostosowaniem dla osób niepełnosprawnych. W planach mam jeszcze uruchomienie gabinetu fizjoterapeutycznego oraz miejsca poprawy kondycji dla kobiet w ciąży.

Wymagało to ode mnie sporych środków finansowych. Poświęciłem na nie wszystkie oszczędności zebrane przez całe życie, uruchomiłem pierwsze w życiu kredyty. Nic nie zapowiadało porażki. 

Tak się złożyło, że niespełna dwa miesiące po wielkim otwarciu z powodu epidemii COVID-19 byłem zmuszony dwukrotnie zamknąć siłownię. Pierwszy dzień moich problemów rozpoczął się 12 marca, czyli w momencie ogłoszenia pandemii i zamknięcia klubów fitness. Wiązało się to z całkowitym brakiem przychodów. Niestety nadal musiałem ponosić wszystkie opłaty na niezmienionym poziomie. 

6 czerwca, drzwi Fabryki Dzika, zostały ponownie otwarte, jednak te 83 dni, wpędziły mnie w tarapaty. 

Zobowiązania powstałe w trakcie nieaktywności oscylują w tysiącach, a ilość osób, która przychodziła na treningi i zajęcia nie pokrywała bieżących podstawowych kosztów działania klubu, które są bardzo duże. 

Gorszego scenariusza nie mogłem sobie nawet wyobrazić. 

Z powodu ponownego zamknięcia od 17 października, siłownia nie posiada aktualnie żadnych przychodów. Nie wiadomo jak długo utrzyma się ta sytuacja, a lokal, w którym mieści się Fabryka Dzika, trzeba utrzymać (zapłacić rachunki, czynsz).

Nigdy nie prosiłem o wsparcie, a wręcz przeciwnie - daje od siebie i pomagam jak tylko mogę biorąc również udział w akcjach charytatywnych, ale nastały takie czasy, że branża fitness została kompletnie zablokowana. Teraz ja potrzebuję waszej pomocy.

Dlatego, jeśli możesz, wesprzyj mnie. Liczy się każda złotówka. 

Pieniądze zostaną przeznaczone na raty, czynsz i opłaty związane z mediami. 

Tworzę kameralną siłownie, ale za to wielką duchem i nie poddam się tak łatwo.