Potrzebuję pomocy dla cioci.

Na wstępie naprostuję, że nie jest to moja prawdziwa ciocia, lecz jest w naszej rodzinie już od wielu wielu lat, od kiedy moi pradziadkowie przysposobili ją jako swoją córkę, po tym jak jej biologiczni rodzice pozostawili ją na pastwę losu (było to jeszcze w czasach wojennych).

Ciocia jest starszą schorowaną osobą potrzebującą pomocy ponieważ mieszka w warunkach na jakie nie zasłużyła. Jest przed operacją wymiany rozrusznika serca i być może operacją zaćmy (jest niewidoma na jedno oko od urodzenia) więc może stracić wzrok całkowicie. Ciocia mieszka w małym domku na wsi, który wymaga od niej dużego wkładu energii, któremu nie sprostałby niejeden z nas...Kuchnia na opał, piec na opał i ciepła woda też z pieca opałowego...Zwracam uwagę na opał ponieważ ciocia musi sobie sama przynosić węgiel, sama narąbać drzewa, sama rozpalić w piecu żeby chociaż ugotować sobie jakiś skromny obiad (chociaż zawsze mówi, że jej wystarczy chleb i mleko). Emerytura za pracę w polu całe życie jak można się domyślić nie rozpieszcza i wystarcza na bardzo ale to bardzo skromne życie. Nasza pomoc dla cioci jest ograniczona ponieważ dzieli nas dystans kilku godzin jazdy, a na miejscu po śmierci męża i syna niestety nie ma już nikogo kto mógłby jej w jakikolwiek sposób pomóc. Dlatego postanowiłem zwrócić się do Was o pomoc aby pokazać cioci, że Bóg, który towarzyszy jej całe życie, któremu poświęcała się zawsze bez reszty kocha ją i chociaż odrobinę odwzajemni jej tę miłość. Proszę wybaczyć niedociągnięcia we wrzutce, ale jest to pierwsza moja taka inicjatywa. Jeśli się będzie dało i osiągniemy jakikolwiek sukces to będę wrzucał aktualizacje.