Gdzie zamieszkać-"Na nowo-od nowa"

Muszę zaczynać od nowa póki czas.

Po zakończeniu 19 letniego związku.

Jest taki moment że dla siebie i dla dzieci nie mamy nic naszego miejsca na ziemi, jesteśmy nigdzie- nie u siebie.

Zawierzyłam lata temu partnerowi(konkubentowi-ojca moich dzieci) poświęciłam siebie i to co ze sobą miałam w czas trwania tego związku. Po latach jestem intruzem tu gdzie jestem-bo formalnie to jego własność. My z dziećmi jak na bombie cykajacej co za chwilę wyniknie czy to dziś czy jutro co przynieść może listonosz.

Bo wiemy jedno że układa jakieś zamierzone cele byśmy opuścili jego własność w której jeszcze mieszkamy.Teraz to tylko kwestia czasu.Tu czas pokaże że na bitwę nie mam siły a tym bardziej odpowiednich środków.

Jestem po ciężkiej chorobie nowotworowej(operacja) i nie mam sił by toczyć bitwy.

Zdrowie jest jedno i chce je dobrze wwykorzystać mam dla kogo ❤️dzieci dają mi siłę.

To dla nich to chcę zrobić by gdyby mnie już miało zabraknąć by nie martwiły się gdzie będą mogły być i żyć.