Są takie koty, które spotyka się raz w życiu.
Są takie koty, o których nie zapomni się nigdy. 
Są takie koty, które przeczą wszystkiemu co wiemy o medycynie.

Poznajcie Capri. 
Capri została odebrana z patologicznych warunków przez inspektorkę. Według informacji, które zostały wtedy zostały przekazane miała około 20 lat.

U nas znalazła się jeszcze w roku 2020.
To najstarszy kot z jakim mieliśmy do czynienia.

Jaka jest Capri? 
Krzykliwa, kochająca opiekunów wyrażając to głośnym miauczeniem, tulaskami - czasami introwertyczna i awanturnicza dla innych kotów. Kocha kartony, aktywizuje się przy walerianowych zabawkach, a nade wszystko KOCHA JEŚĆ.

Capri jest też wyjątkowa w swoim umaszczeniu - ruda europejska kotka bez odrobiny białego koloru?! SZOK.


Capri ma wiele problemów zdrowotnych:
OGROMNE nadciśnienie - mimo leków wahające się między 170-220 (wysoka norma do 140)
Kardiomiopatię przerostową
Niedomykalność zastawki trójdzielnej i dwudzielnej serca
Nadczynność tarczycy 
IBD (nieswoiste zapalenie jelit)

Przyjmuje codziennie kilkanaście tabletek 2 razy dziennie:
Spironol 
Amlopin 
Libeo 
Thiafeline 2.5 i 5 mg 
Steryd 
Probiotyk 
Antybiotyk
Preparat wspomagający wątrobę

Myślicie, że ona się tym przejmuje? A skąd. Sama przychodzi po swoje leki dwa razy dziennie :) 






Od dłuższego czasu problemy Capri przybierają na sile. Szczególnie problematyczne okazują się problemy jelitowe - Capri zgubiła sporo wagi, obecnie waży nieco ponad 3 kg.

Pojawiły się też wymioty i nasilone biegunki.

Ostatnio Capri zaczęła mieć silne objawy bólowe - walczymy o to by nie wpaść w triaditis, co w jej przypadku byłoby, bardzo możliwe, zabójcze.

Potrzebujemy więc specjalistycznej diety. Około 1.5 puszki czy saszetki dziennie na miesiąc to dla nas 45 saszetek - 25 z nich kosztuje ok 165 zł. Wyliczenia są proste ale i jeżące włos na głowie.

Do tego leczenie, wizyty i stałe leki. Na szczęście tutaj możemy liczyć na to Nadzieję na dom. 

Prosimy - dajmy jej żyć jak najdłużej! Ona nie ma ochoty się nigdzie wybierać!