Tereska nadal potrzebuje pomocy
Tereska nadal potrzebuje pomocy
Nasi użytkownicy założyli 1 221 805 zrzutek i zebrali 1 336 324 113 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Zapewne pamiętacie Tereskę, małego rudzielca za którym nabiegało się sporo osób, by w końcu, po prawie miesiącu tułaczki, ją złapać? Tereska, a obecnie Foxy, jest w wspaniale zaopiekowana w Gdyni, w domu tymczasowym u Kariny.
Minęło 5 tygodni od złapania Foxy, a my nadal borykamy się z kosztami, bo po pierwsze ona absolutnie nie jest gotowa psychicznie, aby trafić do domu stałego, a po drugie jesteśmy cały czas na etapie diagnostyki psiaka.
Mała ma zrobione badania z krwi w rozszerzonym profilu diagnostycznym, została przebadana pod kątem ewentualnej babeszjozy, kilkukrotnie oznaczano też poziom glukozy, bo tu ewidentnie jest coś nie tak. Wczoraj bardzo dzielnie, głównie dzięki pomocy Olafa, jej najlepszego przyjaciela, przeszła szczegółowe badanie USG. Co jeszcze przed nami? Posiew kału, badanie hormonów tarczycy oraz dla pewności ciągłe oznaczanie poziomu glukozy (trzykrotnie w ciągu dnia, przez co najmniej tydzień). Mamy nadzieję ostatecznie dowiedzieć się, skąd u małej tak niski poziom glukozy, a także nawracające biegunki i szybkie męczenie się.
Wiecie oczywiście, że nie piszę tego tylko po to, żeby zdać relację, ale też po to, żeby prosić Was o pomoc. Wczoraj wydałam resztkę pieniędzy u weterynarza, a poza kosztami usług weterynaryjnych, pilnie musimy kupić kolejny zapas dobrej karmy.
Kilka słów o tym, jak obecnie zachowuje się Foxy.
Niestety to psiak, nad którym trzeba mocno pracować. Szczęście w nieszczęściu, że trafiła na najlepszą tymczasową opiekunkę, bo chyba nikt lepiej niż Karina nie poradziłby sobie z tym strachulcem. Karina i oczywiście Olaf, który jeszcze całkiem nie tak dawno był niemal taki sam. On stał się wspaniałym, ufnym psiakiem, a teraz cierpliwie uczy tego Foxię.
Ona bez niego nie jest w stanie zrobić niczego. Musi go widzieć, musi go czuć..
Najlepszym przykładem było wczorajsze badanie USG, podczas którego wyrywała się i szalała tylko do momentu, aż Olaf nie usiadł przy niej. W tej chwili się uspokoiła, a następnie prawie zasnęła podczas badania.
Karina relacjonuje mi jej postępy niemal w taki sam sposób, jakby opowiadała o pierwszych sukcesach niemowlaka. Pierwsze machnięcie ogonem, pierwszy objaw radości na słowo „spacer”, pierwsze szczeknięcie na dźwięk domofonu itd.
Jeszcze długa droga przed tym pieskiem, ale wierzę, że z każdym tygodniem będzie tylko lepiej.
Tak, czy siak, bez Waszej pomocy sobie nie poradzimy. Więc raz jeszcze proszę Was, pomóżcie tej małej lisiczce 😊
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Karina o Foxy: "Ona jest po prostu cudowna, tylko w jej milutkim ciałku zabrakło miejsca na odwagę 😉 Nie wiem jak ona dała radę żyć dziko. Nie wiem jednak czy kiedykolwiek uda jej się pozbyć lęku...".