Dzisiaj znowu jest jeden z gorszych dni w moim życiu bo... Znowu zakładam zrzutkę.... Bo... Proszę o pomoc.....

Większość z Was pamięta z czym walczyłam.... Dla przypomnienia... Miałam ranę na nodze, która się nie goiła. Przeszłam dwie operację, leczyłam ranę. Efekt jest cudowny! Rana się zagoiła, blizna od czasu do czasu sączy bo "dojrzewa". I to osiągnęłam w dużej mierze dzięki Wam! Dziękuję!!!

Koszty utrzymania tego efektu już są coraz niższe ale jeszcze zbyt duże.

W tym miesiącu koszty do dnia dzisiejszego to kwota 950 zł a miesiąc się jeszcze nie skończył... Już mogłoby być pięknie bo boli już tylko trochę ale... I tu pojawia się ALE...

Był czas kiedy przyjmowałam dużo tabletek przeciwbólowych żeby jakoś funkcjonować, przyjmowałam również antybiotyki żeby nie dochodziło do zakażenia. Wtedy dla mnie było to naturalne, że nie chciało mi się jeść. Schudłam i z tego się cieszę ale szkoda, że tak.

Doszło do uszkodzenia wątroby... Na szczęście jest duża szansa na jej regenerację tylko, że mam trudności z przyswajaniem pokarmów i paradoksalnie muszę brać nowe tabletki.

Przez chorą wątrobę mam problemy ze skórą, mocne bóle brzucha, świąd całego ciała... Do tego niestety pojawiła się alergia...

Już dalej nie wyliczam...

Pomożecie jeszcze raz? Chciałabym wreszcie normalnie żyć...