id: 68ds3t

Na leczenie młodej, ukochanej suni, Fety

Na leczenie młodej, ukochanej suni, Fety

Nasi użytkownicy założyli 1 226 187 zrzutek i zebrali 1 348 150 184 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności15

  • Do dziś koszt leczenia to 4,155.91

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Życie potrafi zaskoczyć nas w piękny, ale niestety też w brutalny sposób. Gdyby dwa tygodnie temu ktoś powiedział mi, że życie mojego najweselszego na świecie psa będzie zagrożone, a diagnostyka i jedynie wstęp do leczenia pochłonie oszczędności, zwyczajnie bym nie uwierzyła - tak jednak się stało. Leczenie Fety nie może czekać, ponieważ bez hospitalizacji Psinka umrze.


Feta to 4,5 letni wulkan energii- biały owczarek szwajcarski, najbardziej radosny pies, jakiego było mi dane poznać. Jest wspaniałym towarzyszem, lojalnym, oddanym - uwielbia się przytulać, najchętniej do mnie, ale jak mamy nie ma w pobliżu to i obca Pani na ulicy się nada :) Często żartujemy, że jest psem bez kręgosłupa, bo wciśnie się w najciaśniejszy kąt, byleby tylko być blisko nas - mimo dużych gabarytów stała się w tym ekspertem!


Dwa tygodnie temu zaniepokoiło nas jej zachowanie. Pierwsza diagnoza - zapalenie pęcherza, możliwe, że od rozlizanego sromu. Dostaliśmy krem i delikatne leki przeciwzapalne, oraz zalecenie, by obserwować pieska. Cali w skowronkach, że nie dzieje się nic poważnego, poszliśmy do domu. Już po paru dniach było jednak wiadomo, że to nie wystarczy. Feta sikała coraz dłużej, a zapach był coraz bardziej niepokojący. Wróciliśmy do lekarza, który tym razem przepisał antybiotyk i kolejne leki wspomagające. Każda kolejna wizyta wiązała się z silnym stresem dla suczki.


14stego czerwca pies nagle zaczyna sikać pod siebie co kilka minut. Przestraszony pogorszeniem jej stanu mąż pobiegł do weterynarza, dostaliśmy baterię leków, która miała pomóc. Jak ręką odjął, po paru minutach Feta przestała sikać. W ogóle. Od tamtej pory nie jest samodzielnie się wypróżnić. 


W międzyczasie odbyliśmy jeszcze dwie wizyty i konsultowaliśmy ją z trzema lekarzami. Morfologia, biochemia, mocz, kręgosłup, wnętrzności, w tym i sam pęcherz - wszystko wygląda dobrze przy badaniach na USG czy RTG. Jedyna widoczna przypadłość to leukocytoza. Feta w ciągu tygodnia ma wzmocnione leki, liczne zastrzyki domięśniowe, zupełnie nowe leki na wzmacnianie pęcherza i impulsów powodujących sikanie. Nie widać poprawy, lekarze rozkładają ręce. Każda wizyta to ogromny stres, dla nas i dla Fety. Nasz ukochany przyjaciel cierpi na naszych oczach, ale nie potrafimy jej pomóc. Jest sedowana, cewnikowana i dostaje ogromne ilości zastrzyków by przeżyć - nic jednak nie pomaga na dłuższą metę. 


 W sobotę wieczorem sytuacja staje się dramatyczna - nadal nic nie pomaga, mamy weekend, a Feta wciąż nie jest w stanie się wysikać, co może doprowadzić do zakażenia, pękniecia pęcherza i w efekcie, do szybkiej śmierci. Niestety, przy trzydziestostopniowych upałach pije też bardzo dużo, więc wymaga szybszej pomocy. Zabieramy ją do kliniki całodobowej w Krakowie. Suczka czuje się już bardzo źle. 


W „Arce” dowiadujemy się, że wszystkie badania trzeba powtórzyć. Trafiamy na wspaniałych lekarzy, którzy tłumaczą nam spokojnie sytuację, mówią, że konieczna jest hospitalizacja, ale dają też nadzieję, ponieważ mierzyli się już z atonią pecherza u innych psów. Mamy ze sobą leki, wypis i wszystko, co może pomóc - koszt leczenia jest przewidziany na kilka tysięcy złotych, z czego same zostawienie Fety na hospitalizacji od soboty do poniedziałku to koszt około tysiąca. Przez cały ten czas nasza sunia musi przebywać w klatce, z kołnierzem, żeby nie uszkodziła założonego na stałe cewnika – jej pęcherz jest już w takim stanie, że nie można dopuścić do kolejnego zastoju moczu. Poprzednie diagnozy i leki pochłonęły 1,100 zł, a leczenie ambulatoryjne tylko do poniedziałku, to kolejny wydatek do 1,000. Lekarze przewidują, że Feta będzie musiała pozostać w klinice przez nawet kilka tygodni, gdzie sama doba hospitalizacji to koszt 110 zł, a dochodzą jeszcze badania, płukanie pęcherza i koszt samych leków, co w efekcie daje ogromną kwotę.


W tym momencie zaczynają kończyć nam się pieniądze na leczenie naszej kochanej suczki. Nie wyobrażamy sobie poddać ją eutanazji z powodu braku środków na pokrycie kosztów leczenia, nie chcemy jej stracić. Niestety sytuacja staje się dramatyczna i nie potrafimy znaleźć innego wyjścia, jak założenie tej zrzutki. Będziemy wdzięczni za każdą, nawet najmniejszą wpłatę.


Oryignalny wypis Fety z poprzedniego miejsca leczenia trafił do Kliniki Arka, by lekarze mieli w niego wgląd. Feta była leczona w przychodni "Zdrowy Zwierzak" na ulicy Szarej 26 w Krakowie. Aktualnie przebywa w przychodni "Arka" na ulicy Chłopskiej 2a, gdzie jest Hospitalizowana. Postaram się uzyskać drugi wypis by wstawić go tu wraz z dowodami zapłaty. Na życzenie mogę też wysłać potwierdzenia płatności z mojego konta, by udowodnić każdy koszt poniesiony związany z leczeniem.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 86

 
500 zł
 
Deptuły
200 zł
 
Dane ukryte
160 zł
 
Dane ukryte
150 zł
 
Ula Sus
100 zł
 
Iza i Bajka
100 zł
 
Glu
100 zł
 
Agata
100 zł
 
Jacek
100 zł
 
Agg
100 zł
Zobacz więcej

Komentarze 15

 
2500 znaków