Witam serdecznie jestem mama 6 dzieci.trójka dzieci mieszka już na swoim.W domu pozostaje córka 17 i 14 lat i syn 10 lat.Mąż gdy nie było jeszcze covida dorabiał jako mechanik maszyn rolniczych.Ja zaś z urzędu pracy ukończyłam kurs kas fiskalnych w różnych miejscach składałam cv,ale trudno o prace bez doświadczenia.Tym bardziej ze do najbliższego miasteczka mamy ok 15km,mieszkamy na wsi w wynajętym domku.Pracowałam rok temu w szkole jako opiekunka w busie szkolnym,umowa była na pół roku i już przyjęli inna panią.Gdy jest ciepło chodzę do gospodarzy dorobić do sadu,buraków.Najgorszy jest okres zimowy.Córka Iwonka leczy się w Bydgoszczy i Grudziądzu ma potwierdzona chorobę Wilsona,zaś mlodsza córka jest pod stała opieka poradni kardiologicznej.Ja miałam iść niedawno na zabieg na kręgosłup,mam zwyrodnienia narosla na kręgach które uciskają na nerwy.Czasem jest tak ze dzieci podnoszą mnie z łóżka.Złożyłam teraz tez wniosek o zapomogę do gipsu w Swieciu nad Osa.Nasz obecny dochód to zasiłki na dzieci.Bardzo chciałabym iść do pracy ale w tej chwili nawet trudno o zatrudnienie.Zwracam się kochani do Was jak do Aniołów w ludzkiej postaci o jakakolwiek pomoc na święta dla dzieci np żywność lub środki czystości.Każda pomoc będzie dla nas skarbem.Gdy otrzymam przed świetami zapomogę chciałabym kupić opał i trochę polatać dach bo wiatr nam zerwał,obok kotłowni.Serdeczne Bóg Zapłać za jakakolwiek pomoc.Iwonka ma wpisana chorobę Wilsona w dokumentach ze szpitala.Pani doktor mówiła ze jeszcze trzeba szereg badań aby oficjalnie potwierdzić,bo ma pięciokrotnie podwyższony wynik miedzi w organizmie.Dorcia pod opieka poradni kardiologicznej,była na oddziale ,miała tez dwa razy holter