Zwracamy się do was kochani o pomoc dla Wojtusia urodził się 8.12.2017r mimo że lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Prawie połowę swojego życia spędził w szpitalu jak do tej pory przeszedł 6 operacji w tym 5 na główce i napewno na tym się nie skończy. W tej chwili ma zdiagnozowane skrajne wodogłowie, głęboki niedowład czterokończynowy, padaczkę jest po przebytym zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych. Mamy duży problem z wzrokiem, od jakiegoś czasu mamy okulary ale problem jest w bardzo uszkodzonym układzie nerwowym jeździmy na terapię wzroku, ćwiczymy też w domu i zobaczymy co będzie. W 2019 roku dwa razy po kilka tygodni spędził na OIOMIE w tym przez wirus RSV było z nim bardzo ciężko, lekarze ratowali jego życie nawet nie byli nam w stanie powiedzieć czy wyjdzie z tego. Przy drugim pobycie zapadła decyzja o założeniu przezskórnej gastrostomii endoskopowej(PEG) czyli podajemy mu żywność bezpośrednio do żołądka przez rurkę, która jest w brzuszku. Wojtuś nie trzyma główki, nie siedzi sam jest bardzo wiotki, wogole się nie ratuje. Wszystkie czynności są przez nas wykonywane nawet takie żeby utrzymać zabawki w rączce. Nie potrafi sygnalizowac swoich potrzeb. Wojtusiowi potrzebna jest intensywna rehabilitacja, leki wizyty lekarskie a także niezbędne sprzęty rehabilitacyjne i pomoce do ćwiczeń i codziennego funkcjonowania, przedmioty edukacyjne stymulujące rozwój aby ułatwić nam walkę z codziennymi trudnościami i małymi krokami iść do przodu. Dlatego dobrym aniołom będziemy ogromnie wdzięczni za wsparcie i dołożenie swojej cegiełki dla naszego skarba Wojtusia.