Pomóżmy Marcinowi „MRÓWIE” stanąć na nogi.

Marcin ma 48 lat i na początku września uległ wypadkowi na motocyklu. W wyniku wypadku doznał wielopunktowego połamania obustronnego miednicy, prawej stopy i lewego przedramienia. Niezbędna jest bardzo kosztowna i długa rehabilitacja. By mógł stanąć na nogi i poruszać się o własnych siłach, potrzebna jest pomoc rehabilitantów i zakup sprzętu rehabilitacyjnego. Na chwilę obecną Marcin jest przykuty do łózka i wymaga zarówno opieki, pomocy i rehabilitacji w warunkach domowych. Bardzo prosimy zatem o wsparcie w walce o powrót do sprawności i „postawienia go na nogi”.

Poznajcie Marcina i historię tych tragicznych chwil.

Marcin jest wspaniałym bratem, kolegą, przyjacielem po prostu człowiekiem. To osoba która nigdy nie przechodzi obojętnie wobec krzywd innych i zawsze skłonna do pomocy. Marcin jest miłośnikiem ciężkich motocykli, uwielbia dalekie i bliskie „nakręcanie kilometrów” na swoim motocyklu. Był zawsze aktywny sportowo, m.in. brał udział w biegu z przeszkodami „Runmageddon”. Jest świetnym mechanikiem, wraz z kolegą prowadzą mały warsztat samochodowy. Do wykonywanie tego zawodu jest jednak potrzebna sprawność fizyczna.

Pewnego wrześniowego popołudnia wybrał się z bratem na przejażdżkę motocyklową. Wracając do domu jego motocykl wpadł w shimmy. Pomimo niewielkiej prędkości, Marcinowi nie udało się opanować motocykla. Wyglądało to jak jazda na wściekłym byku Zakończyło się to nieprzyjemną wywrotką, w której Mrówa doznał poważnych obrażeń. Na miejsce zostało wezwane Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Po udzieleniu pierwszej pomocy, został przetransportowany do jednego z warszawskich szpitali. Po szczegółowych badaniach i postawieniu diagnozy, został przetransportowany do Kliniki Chirurgii Ortopedyczno-Urazowej w Kielcach gdzie przeszedł szereg skomplikowanych operacji. To dopiero pierwszy krok w kierunku powrotu do zdrowia i miejmy nadzieję pełnej sprawności.

Czeka go teraz długotrwały proces leczenia i rehabilitacji, jednak okazuje się, że nie jest to do końca bezpłatne. Dlatego wesprzyjmy go jak możemy, każda złotówka się liczy. Wierzymy, że z Waszą pomocą Marcin wróci do zdrowia i sprawności fizycznej.