I nam przyszło zmierzyć się z murem. COVID - 19 zabrał nam nie tylko radość, ale i podstawowe źródło utrzymania naszych zwierząt.

Jeszcze niedawno dawały radość dzieciom i ich opiekunom, pomagały oswajać lęki oraz uciec od problemów codzienności. Pokazywały tysiącom dzieci, że przyroda jest piękna i dobra. Kto z Poznania i okolic nie znał wesołej gromadki z Traperskiej Osady w Bolechówku ? Dziś same potrzebują odrobiny Waszego dobra. 7 koni, 12 psów syberian husky, stado kózek , 3 osły, 3 strusie i danielka bez nogi. Trudno nam o pozyskanie funduszy na karmę, opiekę weterynaryjną oraz zapewnienie innych potrzeb.

Opieka nad tak dużą liczbą zwierząt wymaga ogromnych nakładów finansowych i choć wiemy, że najważniejsze jest serce, to nawet to najbardziej kochające, nie jest w stanie zapełnić pustych brzuszków zwierząt.

Co człowiek ma powiedzieć staruszkowi Presjemu , najmilszemu i najlepszemu opiekunowi niedoświadczonych jeźdźców oraz przywódcy stada? Że nikt już nie zaśnie na jego grzbiecie, bo człowiek nie ma za co utrzymać stajni? Co z cudem uratowaną Danielką ? Po tym wszystkim co wycierpiała miała doświadczać już jedynie ludzkiego dobra. A koziołek Boluś ? Kto odpowie kawałkiem marchewki na jego kochliwe oczka? Tina i Tosia – cudowne, delikatne oślice, gotowe zrobić wszystko za małe co nieco. 13-letnia Tilka, najstarsza ze wszystkich psów miała tu w spokoju i z pełnym brzuszkiem doczekać końca swoich dni. Przy pustej misce nawet ciapkowaty Metys i wszędobylski Wilkuś nie sprawią, że zacznie radośnie merdać ogonem.

Prosimy Was. Otwórzcie swoje serca i portfele dla zwierząt, które przez nasze ludzkie choroby cierpią najbardziej. Niech COVID 19 nie zabija w nich wiary w ludzkie dobro. Ratujmy je, by kiedy wyjdziemy z domów, mogły nas przywitać ich uśmiechnięte pyszczki.

Więcej o nas i potrzebach naszych zwierząt dowiesz się tutaj: https://www.facebook.com/traperskaosadabolechowko/ lub drogą mailową: [email protected]