Kama - na walkę z nowotworem kości czaszki
Kama - na walkę z nowotworem kości czaszki
Nasi użytkownicy założyli 1 231 385 zrzutek i zebrali 1 363 712 481 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności5
-
Niestety, chyba poprzednim wpisem zapeszyłam.. :( Czerwiec okazał się być okropny.
Kama czuje się znacznie gorzej. Niestety odrasta guz w miejscu tego pierwotnego, powoduje ból i osłabienie. Dodatkowo te potworne upały nie pomagają. Walczymy, ale niewiele możliwości nam już pozostało. Wygląda to kiepsko :( Trzymajcie kciuki, prosimy.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Kamę adoptowaliśmy razem z Łatką w grudniu 2018 r. z wrocławskiego schroniska. I to była jedna z najlepszych decyzji w naszym życiu. Ile radości i miłości wprowadziły w nasze życie te dwie istoty wiemy tylko my. Mimo, że są jak ogień i woda, są niemal nierozłączne, wychowane przed schroniskiem w jednym domu. Oddane po śmierci opiekuna.
W grudniu 2020 r. Kama, jak się wówczas wydawało, przeziębiła się. Po antybiotykoterapii katar praktycznie ustąpił, ale powrócił w marcu 2021 r. Do tego zaczęła unikać naszego dotyku w okolicach głowy. Wydało nam się to dziwne, bo to był dotychczas największy pieszczoch na świecie. Umówiliśmy się do naszego weterynarza. Zanim jednak nadszedł dzień wizyty, na głowie Kamy pojawiła się niewielka wypukłość. Pojechaliśmy do kliniki niezwłocznie. Doktor skierował nas na RTG głowy, ale ostatecznie zrobiliśmy badanie tomografem, ponieważ guz był coraz większy, widoczny, bardziej niepokojący. Był już kwiecień. Wstępna diagnoza okazała się być druzgocąca – najprawdopodobniej kostniakomięsak kości czaszki, najbardziej bolesny, agresywny pierwotny rak kości. W momencie rozpoznania ok. 80% psów ma przerzuty na płucach. Odstąpiono od badania histopatologicznego, ponieważ pobranie wycinka mogłoby naruszyć struktury czaszki, a wynik i tak nie miał znaczenia dla sposobu leczenia. Kama miała przed sobą 2-3 miesiące życia.
Najpierw nasz onkolog zaproponował leczenie chemią, Leukeranem, oprócz leczenia przeciwbólowego. Niestety po 3 tygodniach nie dostrzegliśmy żadnej poprawy.
Ostatnim ratunkiem dla naszego ukochanego psa była radioterapia. Początkowo nie byliśmy przekonani. Brzmiało to groźnie, wydawało się niedostępne. Jednak zdecydowaliśmy się na wizytę u dr. Jagielskiego w Ośrodku Radioterapii Weterynaryjnej RTWet, a później na samo leczenie. Niestety tylko paliatywne, czyli takie, które uśmierzy ból i zniweluje stan zapalny, ale nie wyleczy naszej suczki. Przez kolejnych 6 tygodni jeździliśmy raz w tygodniu do Miedniewic na planowanie radioterapii, a potem same naświetlania. Kama znosiła to całkiem nieźle. Leczenie zakończyliśmy 25 czerwca 2021 r. Dr Jagielski poinformował nas, że po 6 miesiącach moglibyśmy powtórzyć naświetlanie, ale nie sądził, że rzeczywiście będzie to możliwe. Kama, wg statystyk, po radioterapii miała 3-6 miesięcy życia. Na początku efekty były mizerne. Chociaż ból nieco ustąpił, była słaba. Dopiero po kilku tygodniach leczenie przyniosło oczekiwany efekt i Kama była jak dawniej. Radosna, aktywna. Już nie bolało. Powrócił apetyt, odzyskała wagę i siły. Nie spodziewałam się, że zobaczę ją jeszcze w takim stanie. Liczyłam kolejne tygodnie, które udało nam się skraść chorobie.
Pod koniec października pojechaliśmy do RTWet na kontrolny tomograf, który wykazał częściową remisję choroby! W płucach też bez przerzutów! Byliśmy przeszczęśliwi.
Jednak kilka tygodni później, po Mikołajkach wyczułam na kości skroniowej mały guzek. Nie miałam wątpliwości, że to wznowa. Zrobiliśmy kolejne badanie TK i chociaż w miejscu radioterapii rak jeszcze bardziej się wycofał, to pojawiła się wznowa w miejscu, którego naświetlania już nie objęły, na kości skroniowej z naciekiem na zatoki czołowe. Z każdym dniem Kama jest coraz słabsza. Boli ją głowa, katar utrudnia jej oddychanie. Z jednej strony potrzebuje spokoju, a z drugiej przymila się jeszcze bardziej, jakby szukała ulgi i pocieszenia. Powróciły problemy z apetytem. Pewnie będę musiała zwęzić jej szelki kolejny raz..
Właśnie mija 6 miesięcy od pierwszej radioterapii. Aby ulżyć Kamie w bólu i przedłużyć jej życie o kolejne miesiące, może pół roku, możemy wykonać powtórne naświetlania. Ale to jest dla nas bardzo duży koszt.
Poprzednie leczenie, leki, wizyty i dodatkowe badania kosztowały nas sporo pieniędzy. Zebrać kolejny raz przynajmniej część tej kwoty wydaje się nam w tej chwili niezwykle trudne. Tym bardziej, że przez perturbacje w Ośrodku Radioterapii w Miedniewicach, jesteśmy zmuszeni szukać pomocy w klinice profesora Butinara w Postojnej na Słowenii.
Nie mogłabym jednak spojrzeć w oczy mojej ukochanej dziewczynie i powiedzieć jej, że choć istnieje możliwość wydłużenia jej życia o kolejne długie miesiące, to z powodów finansowych nie możemy tego zrobić. Jesteśmy jej to winni za miłość i zaufanie, którym nas obdarza. Jesteśmy to też winni Łatce, o którą martwimy się już na samą myśl, że Kamy mogłoby zabraknąć. Łatka długo nie do końca nam ufała. Teraz jest już inaczej, ale to do Kamy woli się przytulić, ułożyć obok w legowisku. To Kamy trzyma się blisko na spacerach, bo ta jest jej oczami i uszami. Gdy zdarza się, że Kama wychodzi bez niej z domu, Łatka siada w przedpokoju i przez cały ten czas nieruchomo wpatruje się w drzwi.
Dlatego jesteśmy w trakcie ustalania szczegółów naszego wyjazdu w styczniu do Postojnej. Wstępnie samo leczenie radioterapią zostało wycenione na około 2 700 euro, to jest ok. 12 500 zł. Do tego dochodzą koszty dojazdu, leków, dodatkowych badań przed leczeniem.
Prosimy Was o wsparcie nas w tej walce. Jakakolwiek kwota będzie dla nas niezwykle cenna.
Dziękujemy i prosimy o trzymanie kciuków za Kamę.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Podziwiam za wytrwałość w walce, powodzenia
Dziękuję za miłe słowa. Staramy się, choć ostatnio jest nieco trudniej.
Powodzenia!
Dziękujemy!
Podziwiam Was i mocno trzymam kciuki ❤
Dziękujemy!