Dla zwierzaków Bogusi
Dla zwierzaków Bogusi
Nasi użytkownicy założyli 1 221 886 zrzutek i zebrali 1 336 533 604 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności11
-
Dzień dobry,
ja znowu z wielką prośbą o wsparcie moich kotków. Tym razem zawitał do nas bury i pyskaty Henio. Dokarmialiśmy go, ale z racji mrozów zabieramy go do domu na noc. Najpierw mieszkał w sieni, ale zaczęło być tam zimno więc zamykamy Henia w kuchni. Kotek nie chce nawet z domu wychodzić, zachęcamy go by szedł, a on fuka, pyskuje i daje wsteczny bieg i chowa się w domu. Henio kuleje na prawą tylną łapkę, i niestety coś mniej je. Chcielibyśmy go przebadać, zaszczepić, wyleczyć nóżkę i wykastrować. Na kastrację czeka też czarny, 5 letni Wicherek, którego również nocujemy w domu w ciepłej piwnicy i karmimy. Od jakiegoś czasu Wicherkowi cieknie jakaś dziwna ropa z oczu więc też musimy jechać z nim do weta. Proszę Państwa o wsparcie finansowe, bo mam 6 swoich kotków, które są niewychodzące i zadbane weterynaryjnie i wykastrowane, w większości dzięki Państwa pomocy, a teraz mamy 2 kocurki dodatkowo, które nie chciały wyprowadzić się z naszego ganku i postanowiły zamieszkać u nas. Jeżeli to tylko możliwe, to chciałabym Wicherkowi i Heniowi znaleźć domek, by już na zawsze mieszkali w ciepłym i kochającym domku. Już z góry Państwu bardzo i szczerze dziękuję za wsparcie finansowe. Nie potrafię zostawić zwierzątka bez pomocy, ale ta pomoc niestety kosztuje, głównie mam na myśli weterynarza, a przy tylu futrach dość mocno odczuwam koszta. Pozdrawiam Państwa bardzo cieplutko: Bogusia, Maja, Czapusia, Pipi, Krysia, Basia, Kłosek, Wicherek i Henio.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Dzień dobry,
Kocham koty❤i wszystkie zwierzątka. Jak tylko potrafię to wspomagam finansowo różne inicjatywy pro zwierzęce, i pro ludzkie również. Mając 3 kotki: Maja (5) ze schroniska, Czapusia (2) z ulicy i Pipi (1) z ulicy, nie poprzestaję nadal pomagać innym kocim stworzeniom. Codziennie dokarmiam koty u mnie we wsi, które przychodzą na mój ganek do kociego baru by się posilić (realia i podejście do zwierząt na wsi są jakie są, ale nie mnie oceniać). Przychodzi Colargol, Jasiek, Burasek, Grzmotek, Kłosek (którego wyleczyłam z kociego kataru, wykastrowałam, zaszczepiłam i szukam mu domu) i Zuzia, która jest bohaterką tej opowieści. Kilku kotom które znajdywałam na ulicy, znalazłam domy m.in Lili, która pojechała do Tarnowskich Gór, Grześ/Karmel jest już w Łodzi, a jednego Tadzika, który też przychodził do kociego baru, a potem przez miesiąc mieszkał u mnie w domu i walczyłam z białaczką i fip...odprowadziłam za TM. Zuzia przychodziła bardzo często, wręcz mieszkała u mnie na ganeczku. I tak się polubiłyśmy. Zauważyłam jakiś czas temu u niej ciąże, a potem sąsiad orzekł ze ma 5 maluchów w stajni. Chciałam Zuzię wykastrować, ale nie chciałam zabierać jej od dzieci, jednak zauważyłam, że Zuzia znów jest w ciąży. Pewnego poranka patrzę przez okno a w ogrodzie jest pełno kotów...Zuzia przyprowadziła swoje małe dzieci do mnie❤. Postanowiłam coś z tym zrobić. Tak się złożyło, że przypadkiem 4 maluchy weszły do mojej sieni w domu, i szybciutko je wyłapałam, potem Zuzię i zabezpieczyłam je wszystkie u mnie w domu. Pozostał jeszcze jeden maluch bardzo dzikuskowaty i nie da się nikomu złapać, cały czas działamy z mężem by go złapać więc wierzę, że się uda. Teraz zwracam się do Was ludzi dobrej woli i dobrego serca, proszę Was o pomoc finansową, bo sama finansowo nie ogarnę kastracji aborcyjnej Zuzi, i wszystkich weterynaryjnych badań i wizyt maluchów i mokrej karmy w miarę dobrej jakości (Animonda carny). Będę wzruszona i wdzięczna za każdą złotówkę, by pomóc tym futrzakom. Cel jest taki by wykastrować Zuzię, a jak maluszki podrosną znaleźć im kochający domek, oczywiście już możecie sobie rezerwować słodziaki😀. Z tych pieniążków chce pokryć weterynarza, jedzenie dla Zuzi i maluchów i bezdomniaczków, które do mnie przychodzą. W najbliższy piątek jadę do weterynarza (Bo tylko w piątki są kastracje), ale dzień wcześniej zabiorę cała rodzinkę na badania, muszę tylko złapać jednego maluszka. Nie wiem czy założone 2000zł wystarczy, ale zobaczymy. Będę na bieżąco załączać paragony, wyniki badań, zdjęcia itd. Jeżeli zostaną pieniążki, to przekażę je na schronisko/fundacje lub otwarte klatki albo kupię karmy dla bezdomniaczków w zależności gdzie będzie większa potrzeba. Chce z najwyższym szacunkiem i uczciwością podejść do Państwa dobroci i pieniążków. Dziękuję z serca Bogusia ze stadkiem kotków:)
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Bogusiu, dziękuję, za Twoje, Wasze wielkie serce.
to ja dziękuję:)