Mój pies szlocha z bólu, a mi pęka serce. Błagamy o pomoc. Każdy krok to dla niego walka z bólem, przestaje używać chorej łapy…

Aresa adoptowałam 30 czerwca ze schroniska. Wcześniej został interwencyjnie odebrany poprzednim właścicielom, przez schronisko. Żył na łańcuchu, jest 3 letnim psem. Nie wiemy co przeżył, najprawdopodobniej został pobity lub wpadł pod samochód - na to wskazuje zdjęcie rtg. Bark uległ złamaniu, a właściciele nie udzielili mu pomocy. Łapka źle się zrosła, a pies nie będzie już nigdy w pełni sprawny. Bardzo go boli, kuleje lub skacze na 3 łapkach. Przy jego wadze 36 kg jest to bardzo niewskazane. Ma przeprost drugiej, przedniej łapki, a tylnią łapę pokrywa duża, głęboka blizna. Wskazuje na to, że miał głęboko rozciętą nogę. Proszę pomóż mi sprawić, by nie cierpiał. Ares nie rozumie dlaczego nie może biegać, skakać i bawić się jak inne psy.

🩻 Ares ma zanik mięśni w chorej łapie - jest ona o wiele mniejsza od zdrowej. Silny ból i kulawizna powodują, że przestaje jej używać. Obciąża resztę ciała tak bardzo, że druga łapa uległa przeprostowi. Pies cierpi, występuje również silna krepitacja. Drży z bólu na każdym spacerze, nie chce iść dalej. Nie ma siły wracać bez postoju i chwilowego odpoczynku do domu.

Po wizytach u weterynarza i ortopedy, oraz pierwszej wizycie rehabilitacyjnej wiemy, że sytuacja jest poważna.

Na wykonanym RTG widoczne są zmiany w stawie barkowym – możliwe zwapnienia, jest stan zapalny, ale też niepokojący cień, który trzeba dokładnie zdiagnozować, by wykluczyć nowotwór. Bark jest zdeformowany po urazie.

• Dodatkowo blizna po głębokim rozcięciu tylnej łapy, która także sprawia dyskomfort przy chodzeniu – wymaga pracy podczas rehabilitacji.

• Pies jest już po 1 wizycie rehabilitacyjnej – zalecono dalszą diagnostykę i pracę fizjoterapeutyczną.

⏳ Niedługo czeka nas ponowne RTG, kolejne leki i suplementy. Jeśli wykluczymy raka, możliwe będzie więcej terapii rehabilitacyjnych.

Dowiemy się też, czy artrodeza (usztywnienie stawu) jest pilnie potrzebna - to może być jego jedyna szansa na życie bez bólu. Operacja nie sprawi jednak, że będzie chodził normalnie. Ares zawsze już będzie utykał. Możliwe, że operacja pogorszy wręcz kulawiznę.

🦴 Ares wymaga też wizyty u dentysty – ma połamane, starte zęby od gryzienia łańcucha. Je tylko mokrą/półmiękką karmę. Z racji alergii pokarmowej jest teraz na karmie rybnej.

Ma ogromny lęk separacyjny, bardzo boi się zostać sam w domu. Zakupiłam klatkę kennelową, lecz nie pomogła - zniszczył ją w panice. Być może będzie potrzebował wizyty behawiorysty. Strasznie boi się również burzy i dźwięku metalu np. gdy smycz leży na podłodze. Być może przypomina mu o tym, co przeżył.

💔 Na co zbieramy:

• kolejne RTG i badania diagnostyczne,
• pilną rehabilitację
• obowiazkowe suplementy
• leki przeciwbólowe i przeciwzapalne,
• specjalistyczną rehabilitację (w tym zabiegi, które można wdrożyć dopiero po wykluczeniu nowotworu),
• kolejne konsultacje ortopedyczne
• dojazdy do lecznic
• ewentualną biopsję zmiany, jeżeli zdjęcie RTG pokaże ją powiększoną
• zabieg artrodezy (jeśli okaże się jedynym wyjściem)
• wizytę u psiego dentysty

Zbiórkę ustawiłam na kwotę 5000, jednak sam zabieg artrodezy (operacji usztywnienia barku) może wynieść więcej. Dowiemy się na kolejnej wizycie ortopedycznej, po wykonaniu nowego zdjęcia RTG i wykluczeniu nowotworu.

Każda złotówka to realna pomoc.

Pomóż Aresowi chodzić, żyć bez bólu, poczuć się wreszcie kochanym i bezpiecznym.

Dziękuję z całego serca w jego imieniu 🐾❤️