W nocy z 21 na 22 maja doszło do pożaru domu w Czańcu na ul. K. K. Wojtyły. W domu na 1piętrze w tym czasie znajdowała sie rodzina z dwójką dzieci w tym 2.5 letnia dziewczynka. Palić zaczęło się na piętrze, gdzie znajdowały się dodatkowo dwie osoby z tej samej rodziny. Jedna z nich starszy mężczyzna według ustaleń opuścił dom nie informując nikogo z mieszkańców, że zaczyna się palić... Mężczyzna ten w tym czasie był raczej niepoczytalny (kilka godzin wcześniej w wyniku inerewncji pogotowia ratunkowego dostał silne leki). Pożar rozprzestrzeniał się, gdy nieświadoma rodzina spała. Na szczęście swąd dymu obudził rodzinę, która w pośpiechu zaczęła krzyczeć, by reszta domowników uciekała... Parter domu spłonelo nie nadaje się kompletnie do zamieszkania... Na 1piętrze zniszczenia na szczęście są niewielkie jednak rodzina dlugo nie mogła wrócić do swojego domu... A to jeszcze nie koniec ich traumy, gdyż cały koszt całkowicie spalonego mieszkania ich ojca spada na córkę z rodziną... Ojciec przebywa na leczeniu jednak po wyjściu nie ma gdzie wrócić... Oszczędności nie wystarczają by choć w części udało się odbudować to co strawił ogień... Dlatego jeśli są tu ludzie dobrej woli prosimy o pomoc dla rodziny...