Mam na imię Arkadiusz. Mieszkam pod Warszawą. Mam dwójkę dzieci. Jestem zawodowym kierowcą. Miesiąc temu trafiłem do szpitala z zaburzeniem pola widzenia. Po przeprowadzonych badaniach stwierdzono u mnie guza mózgu. Pozostawiono mnie w szpitalu, gdzie zostałem dwukrotnie operowany. Po 10 dniach dostałem wynik hispatologiczny który potwierdził glejaka wielopostaciowego IV stopnia - najgroźniejszy i najbardziej złośliwy guz mózgu. W tej chwili jestem poddany standardowemu leczeniu, dostaję temodal i radioterapię. Wiem, że na tym kończy się leczenie w Polsce, a za granicą są różne nowatorskie metody leczenia, m.in. terapia immunologiczna, terapia nanotherm. Dowiedziałem się również, że jest lek, który kosztuje ok 15000 zł miesięcznie i niestety u nas nie jest refundowany. Wszystkie te metody mają spowolnić ponowny wzrost guza. Niestety nie stać mnie na to finansowo, dlatego potrzebuję Waszej pomocy, a czasu jest coraz mniej.

Każda złotówka będzie dla mnie bardzo cenna.

Dziękuję wszystkim za pomoc.