Kolejna szansa dla Gai
Kolejna szansa dla Gai
Nasi użytkownicy założyli 1 237 053 zrzutki i zebrali 1 379 712 054 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Jesteście niesamowici!
W niecałe 2 dni udało się zebrać kwotę na 2-miesięczny zapas leków. Jestem Wam ogromnie wdzięczna! Dziękuję z całego serca za każdy grosz i udostępnienie, za każde dobre słowo i trzymanie kciuków za Gaję. Macie ogromne i wspaniałe serducha. Po pierwszym etapie leczenie dodam aktualizację o rezultatach i stanie Gajki oraz udostępnię wyniki kontrolnych badań.
Bądźcie zawsze zdrowi i szczęśliwi!
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Imię i wiek: Gaja (4 latka)
Rasa: Mieszaniec
Waga: 36kg
ENGLISH VERSION BELOW
Hej, Kochani!
Niestety po raz drugi "spotykamy" się w tym miejscu. 2 lata temu pisałam o trudnych do zdiagnozowania objawach, z jakimi mierzyła się moja suczka Gaja. Mimo ciężkiej sytuacji, dzięki Wam, udało się zebrać kwotę potrzebną do wyleczenia chorej trzustki, za co do dziś jestem ogromnie wdzięczna!
Radość nie trwała zbyt długo, ponieważ objawy wróciły mimo wyleczonego narządu. Rozpoczęła się kolejna podróż od weterynarza do weterynarza, szukanie na grupach, forach, gdzie tylko się dało. Niestety, bez większych sukcesów. Gaja nadal miewała napady lizania i zjadania wszystkiego, co się nawinęło. Usunęłam wszelkie przedmioty, które mogłaby zjeść lub obgryźć - tak mi się przynajmniej wydawało.
Gaja przeszła niedawno poważną operację żołądka i usunięcia części jelita. Istniało ryzyko, że sunia nie przeżyje, gdyż początkowo lekarz weterynarii nie był w stanie poprawnie odczytać obrazu z USG i odesłał nas do domu... Po konsultacji z innym weterynarzem i udanej (całe szczęście!) operacji, Gaja przez dłuższy czas zmagała się z powikłaniami: szwy nie wytrzymały, wdał się stan zapalny, z rany sączyły się płyny, a po serii zastrzyków na grzbiecie pojawił się sporej wielkości ropień, który początkowo został błędnie zdiagnozowany i leczony jako hotspot... Cała ta batalia trwała kilka tygodni, a suma wydatków wyniosła blisko 6 tysięcy złotych. Na szczęście, miałam w tym czasie pracę oraz niewielkie oszczędności, dzięki czemu udało się podołać temu wyzwaniu.
Objawy nie ustępowały, dlatego ciągłe wizyty u kolejnych lekarzy nadal miały miejsce. Objeździłyśmy Chorzów, Katowice, Gliwice i wiele przeróżnych lokalizacji aż wreszcie trafiłyśmy do lecznicy w Bytomiu, gdzie została przeprowadzona kastracja. Istniało ryzyko, że to również mogło być przyczyną nietypowych objawów i zachowań Gai. Byłoby zbyt pięknie, gdyby sprawa była tak prosta.
Problemy nie zniknęły. Dostarczyłam lecznicy całą historię medyczną Gai, wykonałyśmy niezbędne badania i zapadła decyzja, że po 2 miesiącach od poprzedniego zabiegu zostanie wykonana gastroskopia. Badanie wykazało guza żołądka oraz liczne wrzody żołądka oraz błony śluzowej, a także problemy z wątrobą... Wycinek guza trafił do badań - na szczęście okazało się, że nie jest to zmiana złośliwa i na obecny moment operacja nie była konieczna. W pierwszej kolejności rozpoczęła się farmakoterapia. Obecne prognozy przewidują półroczne leczenie, po którym zapadnie decyzja co dalej. Gaja od 3 lat jest również na karmie weterynaryjnej Hill'S Pd I/D Digestive Care i będzie musiała trzymać dietę do końca życia.
Dlaczego zrzutka?
Parę miesięcy temu skończyłam 26 lat, a moje wynagrodzenie netto zmalało zgodnie z utraceniem obowiązujących ulg dla osób uczących się do 26ego roku życia. W maju mój narzeczony stracił pracę z powodu licznych zwolnień w firmie. Oboje pracowaliśmy (ja do nadal) na umowie zleceniu. Musieliśmy przeżyć z jednej wypłaty do momentu znalezienia narzeczonemu nowego zatrudnienia, co nie było łatwe, gdyż jest on obcokrajowcem z niezbyt jeszcze dobrą znajomością polskiego. Koszty leczenia Gai oraz siebie (zmagam się z depresją, zaburzeniami lękowymi oraz cukrzycą typu B) pochłaniają ogromną część wypłaty. Kiedy tylko mam możliwość, wypracowuję nadgodziny, aby zakleić naszą osobistą dziurę budżetową.
Oczywiście nie chodzi tutaj o mnie, tylko o Gaję. Jest kundelkiem odebranym interwencyjnie poprzedniemu właścicielowi, który trzymał ją wychudzoną i przywiązaną łańcuchem do drzewa w potwornych warunkach. Ma dopiero 4 latka, a przez swoje choroby i dolegliwości przeszła więcej niż niejeden starszy piesek.
Kwota zrzutki dotyczy tylko i wyłącznie kosztów leczenia Gai. Obliczyłam dokładnie kwotę potrzebną do zapewnienia jej odpowiednich leków oraz opieki na 2 najbliższe miesiące. Liczę na to, że uda mi się szybko wyjść na prostą i będę w stanie samodzielnie zadbać finansowo o dalsze leczenie pieska. Niestety nie mam możliwości wykupienia ubezpieczenia, ponieważ warunkiem jest to, aby psiak w danym momencie był zdrowy, natomiast Gaja dotychczas nie została nigdy w pełni uleczona.
Środki zostaną przeznaczone na leki oraz opiekę weterynaryjną:
- Acid Balance ~ 170zł
- Controloc Control ~ 60zł
- Hepatiale Forte Large Breed ~ 150zł
- Flora Balance ~ 70zł
- Aurum-4 ~ 30zł
- Gabapentin ~ 90zł
- Rozszerzona morfologia kontrolna ~ 120zł
- Gastroskopia kontrolna + narkoza ~ 400zł
Przykładowy napad: https://youtube.com/shorts/rcQaIhHu8Bk?feature=share
Jesteś weterynarzem lub rozpoznajesz objawy przedstawione na filmie?
Wierzysz, że posiadasz wiedzę, która pomoże w leczeniu mojego psiaka?
Proszę, nie wahaj się skontaktować ze mną mailowo: [email protected]
Z całego serca dziękujemy za każdy grosz i udostępnienie! ❤️
[ENGLISH VERSION]
Hello dear people!
Unfortunately, this is the second time we "meet" in this place. 2 years ago I described the difficult-to-diagnose symptoms my dog Gaja faced. Despite the difficult situation, thanks to you, we managed to collect the amount needed to cure the diseased pancreas, for which I am still extremely grateful!
Our happiness didn't last long as the symptoms returned despite the healed organ. Another journey from one vet to another began, searching in groups and forums, wherever I could. Unfortunately, without much success. Gaja continued to have attacks of licking and eating everything that came her way. I removed any items she could eat or choke on - or so I thought.
Recently, Gaja underwent serious stomach surgery and the removal of part of the intestine. There was a risk that she wouldn't survive as initially the vet was unable to read the ultrasound image correctly and sent us home... After consulting another vet and successful (thankfully!) surgery, Gaja struggled with the complications for a long time. The stitches burst, inflammation, leaking fluids from the wound, and after a series of injections, a large abscess appeared on the back, which was initially misdiagnosed and treated as a hotspot... The whole battle lasted several weeks, and the expenses reached nearly 6,000 PLN. Fortunately, I had a job and small savings at the time, so I managed to cope with this challenge.
However, the symptoms didn't disappear, therefore, our constant visits to subsequent vets continued. We traveled around Chorzów, Katowice, Gliwice and many different locations until we finally got to the clinic in Bytom, where the castration was performed. There was a risk that this could also be the cause of Gaja's unusual symptoms and behavior. Sadly, it would be too easy if the reason was that simple.
The problems haven't gone away. I provided the clinic with Gaja's entire medical history, we performed the necessary tests and a decision was made that gastroscopy would be performed 2 months after the previous surgery. The examination revealed a stomach tumor and numerous ulcers of the stomach and mucous membrane, as well as liver problems... A section of the tumor was sent for examination - fortunately, it turned out that it was not a malignant tumor and surgery was not necessary at the moment. The vet decided to start pharmacotherapy at first. Current forecasts include six months of treatment, after which a decision will be made on what to do next. Gaja has also been on a special diet that includes Hill'S Pd I/D Digestive Care veterinary food for 3 years and will have to stick to it for the rest of her life.
Why fundraising?
I turned 26 a few months ago, and my net salary decreased due to the loss of tax relief for students up to the age of 26. In May, my fiancé lost his job due to numerous layoffs in the company. We both had (I still do) a contract of mandate (it's an unstable form of employment that doesn't protect employees against immediate dismissal without justification). We had to survive on one paycheck until my fiancé found a new job, which wasn't easy because he's a foreigner with a poor knowledge of Polish. The costs of both, mine and Gaja's treatments (I struggle with depression, anxiety disorders and type B diabetes) take up a huge part of my salary. Whenever I can, I work overtime to plug our personal budget hole.
Of course, this isn't about me, it's about Gaja. She's a dog rescued from her previous owner who kept her starving and chained to a tree in terrible conditions. She's only 4 years old and she already went through more than many older dogs.
The fundraising amount applies only to Gaja's treatment costs. I calculated the amount needed to provide her with appropriate medications and care for the next 2 months. I hope that I'll recover quickly and will be able to financially take care of her further treatment on my own. Unfortunately, I can't buy insurance for her as the condition is that the dog must be healthy at the time while Gaja has never been fully cured so far.
The funds will be spent on the following treatment and veterinary care:
- Acid Balance ~ PLN 170
- Controloc Control ~ PLN 60
- Hepatiale Forte Large Breed ~ PLN 150
- Flora Balance ~ PLN 70
- Aurum-4 ~ PLN 30
- Gabapentin ~ PLN 90
- Extended follow-up blood count ~ PLN 120
- Control gastroscopy + anesthesia ~ PLN 400
Gaja's attack: https://youtube.com/shorts/rcQaIhHu8Bk?feature=share
Are you a veterinarian or you recognize the symptoms in the video?
Do you believe you have the knowledge that will help treat my dog?
Please don't hesitate to contact me by email: [email protected]
We are extremely grateful for every penny and share! ❤️
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj.
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj. Czytaj więcej
Pomagaj organizatorowi zrzutki jeszcze bardziej!
Dodaj swoją ofertę/licytację - Ty sprzedajesz, a środki trafiają bezpośrednio na zrzutkę. Czytaj więcej.
Organizatora:
150 zł
For Gaja :)