id: 6hrt2y

Mishki kamyszki - leczenie urologiczne

Mishki kamyszki - leczenie urologiczne

Nasi użytkownicy założyli 1 214 041 zrzutek i zebrali 1 312 451 702 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności3

  • Nowe leki c3HXiJyhdqvxpzWQ.jpg

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

To jest Misz;

Misz jest bardzo grzeczny dziś!

phORCJqBL5yvaghR.jpg

Historia Mishki rozpoczyna się na podpoznańskich ogródkach działkowych; to tam się urodziła i tam później została znaleziona, by w końcu zyskać swoje miejsce w moim domu. Ale zanim to nastąpiło, musiała się sporo nacierpieć w tym kocim życiu.


Jeśli koty rzeczywiście mają 9 żyć, to jedno z nich na pewno już wykorzystała. 

upUi9lBbr9QiCSTq.jpgNa wspomnianych ROD błąkał się kuśtykający kot, któremu w końcu człowiek okazał litość kontaktując się z pewną kocią fundacją i zabezpieczając go do ich przyjazdu. Okazało się, że kilkanaście dni wcześniej ktoś, najprawdopodobniej szpadlem, pogruchotał zwierzę tak mocno, że przednia lewa łapka nadawała się już tylko do amputacji - i tak też się stało.


Fundacja zapewniła pierwszą pomoc weterynaryjną dla Mishki. 

Po operacji trafiła do domu tymczasowego, gdzie niestety, ale przez ilość mieszkających już tam kotów, swój czas po operacji spędzała samotnie w osobnym pokoju.

Y3ZTmpoJIUCaUPmC.jpg

Gdy tylko mignął mi post na fb ze zdjęciem tej bidy, nie potrafiłam inaczej; wiedząc, że mogę zapewnić jej najlepsze warunki życia, rozpoczęłam proces adopcyjny i tym samym 7.04.2021 stałam się jej prawnym opiekunem.

Mishka zamieszkała ze mną i Narią, czyli również uratowanym przeze mnie parę lat wstecz kotem. 

zMuQrCfSexxXY729.jpgNiestety Mishelka okazała się kotem ze sporymi problemami behawioralnymi, które były skutkiem długiej izolacji szczególnie w tych najbardziej kluczowych momentach jej życia czyli zmianie otoczenia, wypadku z udziałem człowieka, operacji i rekonwalescencji po niej. Ilość włożonej przeze mnie pracy, która trwała wiele miesięcy, pomogła Mishkowi wyjść ze swojej skorupy kota bojącego się nawet własnego cienia.

Mimo wszelkich trudności, które wystąpiły na drodze tego malucha, stworzyłyśmy w trójkę stadko i byłyśmy szczęśliwe i zdrowe. 

Xxz0zlYKbB38O1aC.jpg


I tutaj pojawia się stwierdzenie “do czasu”. 


Najpierw u Narii zdiagnozowano astmę (leki do końca życia). Niedługo później, bez żadnych wcześniejszych objawów, to ja poważnie zachorowałam na kilka sprzężonych ze sobą problemów neurologicznych, a które uniemożliwiły mi nie tylko możliwość zarobku, ale przede wszystkim brak kontroli nad swoim ciałem, brak czucia w niektórych jego obszarach, ciągły ból i dystonię. Od ponad roku staram się o rentę (mimo orzeczeniu o niepełnosprawności, jak i ostatniego wyroku Sądu Pracy na moją korzyść, dalej walczę z ZUSem), by móc jakkolwiek wrócić do namiastki normalnego życia. Obecnie gdyby nie pomoc najbliższych, nie miałabym na podstawowe potrzeby typu czynsz, rachunki, jedzenie, a o rehabilitacji czy jakiejkolwiek pomocy medycznej mogłabym zapomnieć. 

Z7vtsrK3AbIFRSxU.jpg

Niedawno coś nietypowego zaczęło się dziać z Mishką, a krew w kuwecie tylko to potwierdziła… 

Jedna wizyta u weterynarza  za drugą, później operacja, a teraz znów wizyty i dalsza diagnostyka, by móc kotu pomóc.

Na początku optymistyczna wersja: zapalenie pęcherza. Im więcej badań robiliśmy, tym gorzej to wyglądało… 

QDtqDidSl8bVSdMi.jpg

To kamienie: jedne w pęcherzu, inne wbite w moczowody, nerek również nie oszczędziło…

nCxy6qBmRDxsWsyG.jpg

fCp83MPkidwtl3sl.jpg

QG2glqaUSWoSXQpp.jpgWhAB4VJdv44cc5a7.jpg

Niezbędna stała się operacja, po której Mishka dalej dochodzi do siebie w kubraczku i choć rana goi się znakomicie, to o prognozach dotyczących dalszego leczenia nie można tego powiedzieć. Chciałam wierzyć, że operacja będzie naszą metą w tych zawodach, jednakże tutaj biegniemy maraton. I cokolwiek by się nie działo, jakkolwiek nie byłoby nam ciężko, to trzymamy się i trzymać będziemy razem.

067w0yEXeagXbYnQ.jpgMimo całej mojej miłości i opieki, nie mają one znaczenia gdy chodzi o pieniądze. Wszystko to co mogłam, udało się odroczyć, ale nie ze wszystkim się tak da. Niektóre zobowiązania nie poczekają, niektórych rachunków nie da się odłożyć. 

03sGVmKuCmcwkt92.jpgI w takim dołku teraz będąc, proszę o pomoc w spłacie mishkowych należności u weterynarza, jak również o wsparcie w jej dalszym leczeniu. Wierzę, że jeszcze będzie dobrze, jeszcze będzie pięknie i Mishka znów szczęśliwa i zdrowa będzie hasać po domu, wygrzewać się na słonku i beztrosko, bez bólu żyć swoim kocim życiem.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 31

 
Twój Fizjo ;)
100 zł
 
Użytkownik niezarejestrowany
5 zł
 
Tomek Sawyer
100 zł
 
Agusia
50 zł
 
Agnieszka L.
20 zł
 
Marek
295 zł
 
Dane ukryte
ukryta
 
Anielka
20 zł
 
Luu
20 zł
 
Ania B
20 zł
Zobacz więcej

Komentarze 2

 
2500 znaków